Mąż tragicznie zmarłej kobiety zdradza prawdziwy obraz tragedii w Grecji. "Nie było żadnej zorganizowanej ewakuacji, pomoc nadeszła po fakcie"

Nie było zorganizowanej ewakuacji, wszyscy uciekali w popłochu. Pomocy nie było żadnej. Żona z dzieckiem wsiadła do łodzi, ja się nie zmieściłem. Byłem szczęśliwy, że się uratują – mówił mąż Polki, która wraz z synem utonęła podczas próby ewakuacji z płonącego hotelu w miejscowości Mati w Grecji.
Po wielkich pożarach w turystycznych kurortach w Grecji do Polski zaczęły docierać informacje o tragicznej ewakuacji z płonącego hotelu.
– Z informacji, jakie mamy, z tego hotelu w godzinach nocnych zostali ewakuowani wszyscy klienci. Niestety, jedna z łodzi, w której przybywało 10 osób, w tym dwoje naszych klientów, oddaliła się niebezpiecznie od brzegu i zatonęła. Utonęło 10 osób, w tym dwoje naszych klientów – mówił wiceprezes biura podróży Grecos, Janusz Śmigielski.
Mąż tragicznie zmarłej kobiety rozjaśnił nieco wydarzenia. Okazuje się, że ratunek ludzi z płonącego budynku był wyjątkowo spontaniczny i chaotyczny.
– Nie poinformowano nas o zagrożeniu pożarem. Wyszedłem z hotelu, patrzę, a już w powietrzu unoszą się płonące strzępy. Spytałem na recepcji, co się dzieje, a pracownik powiedział: „Nic, nic, nic”. Mówię, że się pali. Cały hotel zaczął się palić. Kazano nam uciekać w ostatniej chwili – mówił.
– Nie było żadnej zorganizowanej ewakuacji, a wszyscy uciekali w popłochu. Pomoc nadeszła właściwie już po fakcie. Żona z dzieckiem wsiadła do łodzi (z innymi turystami), ja nie zmieściłem się. Widziałem jak odpływają. Byłem szczęśliwy, że się uratują – przyznał.
Podaje się, że w miejscowości Mati spłonęło 2000 domów.
Według oficjalnych danych od poniedziałku w pożarach w Grecji zginęły co najmniej 74 osoby.
Recovery workers clear burnt vehicles from the streets of Mati, Greece, in the wake of deadly wildfires pic.twitter.com/7XvVoratZp
— AFP news agency (@AFP) 25 lipca 2018
At least 74 people were killed after wildfires broke out in the coastal town of Mati, Greece Monday.
— CBS Evening News (@CBSEveningNews) 24 lipca 2018
Fast-moving flames and gale force winds made it nearly impossible for residents to escape.
@sethdoane is on the ground https://t.co/oIa004vXWI pic.twitter.com/EmnvD5KKGq
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

Reprezentant Polski zawieszony za stosowanie dopingu! Grozi mu czteroletnia dyskwalifikacja

Burze dały się nam we znaki, grad, zalane posesje, powalone drzewa. Niestety, dziś też będzie grzmiało [WIDEO]

SPRAWDŹ TO!
WOŚP i Owsiak kontra TV Republika. Jest decyzja szefa KRRiT
