Specjalne oddziały policji wyparły tłum z Placu Maneżowego w Moskwie. Ludzie zaczynają się rozchodzić. Wiec kończy się po ponad dwóch godzinach. Organizacje pozarządowe mówią o prawie 250 osobach zatrzymanych.
Kilka godzin wcześniej opozycjonista został skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu za zagarnięcie pieniędzy firmy Yves Rocher. Jego brat usłyszał wyrok 3,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Po ogłoszeniu wyroku Nawalny i jego sympatycy wzywali ludzi do wyjścia na ulice.
Po południu Aleksiej Nawalny poinformował na Twitterze, że chcąc dotrzeć na manifestację, naruszył warunki aresztu domowego, po czym został zatrzymany.
До Манежки я не дошел. Но это не значит, что вы не сможете это сделать. Я призываю всех не уходить самим. Всех не арестуешь
— Alexey Navalny (@navalny) grudzień 30, 2014
Według agencji TASS i Interfax, które powołały się na moskiewską policję, opozycjonista został przewieziony do miejsca zameldowania. Informacji tych nie były w stanie potwierdzić zachodnie agencje.
Nawalny przebywa w areszcie domowym od lutego; areszt ma go obowiązywać jeszcze do 15 lutego 2015 roku.
Na placu Maneżowym, w pobliżu Kremla, gdzie zebrali się zwolennicy Nawalnego, aresztowano co najmniej 132 osoby – podała na stronie internetowej organizacja obrońców praw człowieka OWD-Info, specjalizująca się w monitorowaniu aresztowań w Rosji. Inne organizacje informują o prawie 250 zatrzymanych osobach.
Także według danych policji, przytaczanych przez TASS, na placu Maneżowym zatrzymano ponad 100 ludzi. Rosyjska agencja poinformowała, że w okolicach placu zebrało się wieczorem ok. 1,5 tys. ludzi; agencja Associated Press szacuje liczbę zgromadzonych na kilka tysięcy.
Zebrani skandowali: "My jesteśmy władzą" i "Nie będziecie mogli zamknąć nas wszystkich". Słychać było także hasła poparcia dla Ukrainy.
Władze nie wydały zezwolenia na organizację protestu. Policja barierkami odgrodziła miejsce zgromadzenia, a pobliska stacja metra została częściowo zamknięta. Na Facebooku ok. 18 tys. ludzi deklarowało zamiar udziału w zgromadzeniu.
Aleksiej Nawalny był oskarżony o zdefraudowanie 30 mln rubli (536 tys. dolarów), w tym na szkodę firmy Yves Rocher; jego brat był współoskarżonym w tej sprawie. Ponadto sąd w Moskwie nakazał we wtorek braciom Nawalnym zapłacenie ponad 4 milionów rubli tytułem zaspokojenia roszczeń poszkodowanej firmy.
38-letni Aleksiej Nawalny potępił wyrok na brata, uznając to za presję polityczną na niego samego. – Ta władza nie zasługuje na to, by istnieć, powinna zostać obalona – powiedział opozycjonista opuszczając sąd. Oskarżył Kreml o "branie na celownik" jego rodziny po to, by go wyeliminować ze sceny politycznej.
Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. We wrześniu 2013 roku Nawalny uczestniczył w wyborach mera Moskwy, ustępując tylko obecnemu merowi Siergiejowi Sobianinowi.
People are roughly forced away from manezhnaya by riot police, but only few detentions yet pic.twitter.com/29TLBo0z1o
— Feldman (@EvgenyFeldman) grudzień 30, 2014
Погоня за Firechat'ом.. pic.twitter.com/najYoi8LPa
— Константин Рыков (@rykov) grudzień 30, 2014
Малая Садовая прямо сейчас pic.twitter.com/LlRJcjMj7s via @paperpaper_ru
— Партия Прогресса СПб (@navalny7) grudzień 30, 2014
— Рубанов Роман (@rrubanov) grudzień 30, 2014