W ciągu ostatnich miesięcy systematycznie spadają dochody osiągane przez samozwańczy Kalifat Islamski. Być może to pieniądze a nie operacja zbrojna okażą się kluczem do pokonania ISIS (tzw. Państwa Islamskiego).
Powstałe w wyniku wojny domowej w Syrii Państwo Islamskie nie zostało nigdy uznane przez społeczność międzynarodową co nie przeszkadza mu prowadzić od dawna międzynarodowych interesów. Wpływy, jakie uzyskują istlamiści czerpane są z kilku źródeł. Jednym z nich, prawdopodobnie najpoważniejszym, jest wydobycie i sprzedaż ropy naftowej. Kolejne źródła dochodu to przemyt narkotyków, sprzedaż energii i datki ze strony wiernych. Ważny segment w finansach ISIS zajmują podatki pobierane od ludności na kontrolowanych terytoriach. Za licznymi sukcesami islamistów w zakresie werbunku nowych zwolenników jak i w dziedzinie propagandy stoi rozbudowane zaplecze finansowe.
Kurczące się terytorium, kurczące się zasoby
Najbardziej korzystny pod względem wpływów był dla ISIS rok 2014, z samego tylko handlu ropą dochody wynosiły około 80 mln dolarów miesięcznie. Od tamtego czasu wpływy systematycznie maleją. Wiąże się to z jednej strony z sukcesami armii wiernej prezydentowi Baszarowi Al -Assadowi, która wypiera ISIS z kolejnych terenów. Z drugiej dają o sobie znać naloty na centra wydobycia i transportu ropy. W chwili obecnej dochody z miesięcznego obrotu ropa naftowa szacowane są dla ISIS na zaledwie 56 mln dolarów.
Nowe sposoby na uzyskanie funduszy
By utrzymać funkcjonowanie swoich struktur na dotychczasowym poziomie islamiści szukają nowych źródeł dochodu. Ludność znajdująca się na terenach pozostających pod kontrola Kalifatu spotyka się z coraz nowymi formami podatków. opodatkowano już prawie wszystko co było możliwe, między innymi instalacje talerzy telewizji satelitarnej. Liczne w prawie koranicznym kary cielesne zamieniane są chętnie na grzywnę pieniężną. Grzywna obowiązuje również w przypadku wykazania się niewystarczającą znajomością Koranu.
Czytaj również: