O tym, że niemiecki kanclerz często przejawia postawę, którą można nazwać bliższą prorosyjskiej, aniżeli proukraińskiej, od wybuchu wojny na Ukrainie, zdążył się przekonać cały świat. W piątek Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina, uznając go za zbrodniarza wojennego. Nie przeszkadza to jednak Scholzowi, który dziś w rozmowie z dziennikiem „Rheinische Post” przyznał, że nadal prowadzi „regularne, długie rozmowy z Putinem”. Jak stwierdził, nie spodziewa się on szybkiego zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainie. Skąd to wie? Od kolegi Putina...?
Zdaniem Scholza nie należy się spodziewać szybkiego zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainie. „Musimy być przygotowani na to, że może długo potrwać. Nawet gdy wojna się już skończy, nie od razu wrócimy do normalności. Ale nie powinniśmy też ustawać w wysiłkach zmierzających do zakończenia wojny”, powiedział Scholz.
Podkreślił także, że „warunkiem sprawiedliwego pokoju jest rozpoczęcie przez Rosję wycofywania wojsk” i powrót do funkcjonowania zasad porządku, pokoju i bezpieczeństwa. „Granic nie przesuwa się siłą”, stwierdził Scholz.
W jego opinii wszyscy powinni się przygotować na długoterminowe konsekwencje wojny. „Powinniśmy zdać sobie sprawę, że ta straszna wojna napastnicza i jej konsekwencje będą nas jeszcze długo dotyczyć i jeszcze przez długi czas będziemy musieli sprzątać gruzy”, powiedział kanclerz.
Zaznaczył, że wciąż „zajmuje twarde stanowisko wobec agresora Putina”. „To imperialistyczny atak”, podkreślił. Zapewnił także, że niemiecki rząd „nie działa lekkomyślnie”. „Chcemy zapewnić Ukrainie odzyskanie bezpieczeństwa. Putin tego nie chce, on chce włączenia terytoriów. I to właśnie mam na myśli, mówiąc, że Ukraina nie może przegrać”, wyjaśnił Scholz.
„Można to rozumieć jako odmowę dostarczenia Ukrainie zbyt wiele broni. Scholz nie chce powiedzieć, jak inni członkowie jego gabinetu, że Ukraina musi wygrać”, skomentował wypowiedź szefa rządu RP.
W tym wszystkim najbardziej szokujące jest jednak to, że jak sam przyznał - Scholz nadal regularnie rozmawia z Putinem. „To długie rozmowy, czasem godzina, czasem półtorej. Czasem po niemiecku, czasem z tłumaczeniem”, wyjaśnił kanclerz, dodając, że „Putin jest uprzejmą osobą podczas tych rozmów”, mimo że „utrzymują się rażące różnice zdań”.
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał 17 marca nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury, uznając, że są realne podstawy, by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Jak widać, na niemieckim polityku w ogóle nie robi to wrażenia...