Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że sytuacja na Ukrainie jest bardzo poważna i zarówno Zachód, jak i Rosja powinny się uspokoić, by nie dopuścić do zniszczenia tego państwa.
– I Zachód, i Rosja powinny się uspokoić i zrozumieć jedno: spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność za ten kawałek ziemi, bo żyje tam unikalny naród: nasi ludzie, Słowianie. Odpowiadamy za ten naród, za jego kulturę i jego rozwój. Nie wolno działać na rzecz zniszczenia państwa i tego narodu – oznajmił Łukaszenka na spotkaniu z mieszkańcami Klimowicz w obwodzie mohylewskim (wschód Białorusi).
Państwowa agencja białoruska BiełTA poinformowała, że w czwartek Łukaszenka rozmawiał z p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem. – Zaniepokojenie jest ogromne – oznajmił Łukaszenka. – Oni (Ukraińcy) oczywiście mają za złe naciski z zewnątrz. Mówią, że poradziliby sobie w kraju, ale trwa presja, sami wiecie z czyjej strony – dodał.
– Nie chcielibyśmy bratobójczej wojny na Ukrainie, nie chcielibyśmy, żeby tam ginęli ludzie. Bo to nasi ludzie – zaznaczył białoruski prezydent. Dodał, że w ciągu ostatnich miesięcy na Białoruś przyjechało z Ukrainy prawie 2 tys. Ukraińców.
– Unia Europejska proponuje im integrację, Rosja federalizację, a oni nie rozumieją, o co chodzi. Trwa tam (na Ukrainie) walka między dwiema siłami, a ludzie trafili w ten chaos, do tego kotła.(…) I ogłupieni przez nas wszystkich, przez polityków, ludzie zaczynają uciekać – oświadczył.
Łukaszenka podkreślił, że Białoruś jest bardzo zaniepokojona sytuacją na Ukrainie. – Oczywiście nie chcemy niepotrzebnie się mieszać w te ukraińskie problemy, ale to (się dzieje) na naszym progu. Dlatego tak jak wy patrzę na to z bólem. Wczoraj powiedziałem prezydentowi (Ukrainy): powiedz, jeśli czegoś potrzebujesz od Białorusi, w czym mogę pomóc. Jak będzie trzeba, bierz telefon i mów, a my przyjdziemy i pomożemy – zadeklarował.