To już 57. dzień wojny na Ukrainie. A bezczelność i zuchwałość Rosjan wydaje się nieograniczona. Jak donosi wywiad wojskowy Ukrainy, rosyjski najeźdźca całkowicie izoluje od ciemiężonego kraju okupowane miejscowości, zabrania ewakuacji mieszkańców. Bezwzględny Putin nakazał swoim "żołnierzom" rozstrzeliwanie wolontariuszy. Publiczne egzekucje stają się coraz bardziej powszechne.
Aktualnie zablokowane są wszystkie okupowane miejscowości w rejonie wełykoburłuckim w obwodzie charkowskim. Wyjazd z nich jest możliwy tylko na terytorium Rosji. Obowiązuje tam całkowity zakaz dostarczania humanitarnych ładunków z terytorium kontrolowanego przez Ukrainę. Miejscowych mieszkańców Rosjanie ostrzegli, że wolontariusze, którzy próbują dostarczać pomoc, są rozstrzeliwani. Niedawno pojawiła się informacja o rozstrzelaniu wolontariuszy, którzy jechali z miejscowości Szewczenkowe.
W okolicy nie ma łączności mobilnej. Wiele miejscowości zostało bez dostaw prądu. Nie działają bankomaty, a jedzenie jest sprzedawane po zawyżonych cenach. Według wywiadu, na miejscu nie ma pomocy medycznej i dostaw leków. Drogi, w tym gruntowe, są zaminowywane.