Amerykański sąd orzekł, że wniosek wizowy księcia Harry'ego pozostanie prywatny, pomimo jego przyznania się do zażywania narkotyków w autobiografii "Spare", wydanej w styczniu 2023 roku.
Książę Harry pisał tam o używaniu marihuany, kokainy i grzybów halucynogennych. Konserwatywna organizacja Heritage Foundation chciała uzyskać dostęp do dokumentów, aby sprawdzić, czy książę ujawnił te informacje we wniosku wizowym, gdyż zażywanie narkotyków może wpływać na jego rozpatrzenie. Sędzia Carl Nichols orzekł jednak, że prywatność księcia przeważa nad interesem publicznym w tej sprawie.
W pozwie Heritage Foundation argumentowano, że szeroka medialna relacja na temat używania narkotyków przez księcia Harry'ego podważała rzetelność procedury imigracyjnej Stanów Zjednoczonych, w szczególności pytania dotyczące przeszłości związanej z używaniem narkotyków, które pojawiają się w formularzach wizowych. Stany Zjednoczone mogą odmówić przyznania wizy z powodu takich zachowań, ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje urzędnik imigracyjny, który ma pewną swobodę interpretacji.
W swoich wspomnieniach książę przyznał, że kokaina "nic mu nie dała", natomiast marihuana "naprawdę mu pomogła". Pomimo tego, sędzia Nichols uznał, że prawo księcia do prywatności w kwestii statusu imigracyjnego jest silniejsze niż interes publiczny w tej sprawie.
Książę Harry przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych w styczniu 2020 roku, po tym jak wraz z żoną, Meghan Markle, ogłosili, że rezygnują z pełnienia królewskich obowiązków. Sprawa wniosku wizowego księcia była szeroko komentowana w mediach, głównie w kontekście jego wcześniejszych wyznań dotyczących używania narkotyków, co w wielu przypadkach może uniemożliwić uzyskanie wizy imigracyjnej.
Mimo to sąd uznał, że dokumenty imigracyjne księcia Harry'ego nie muszą być ujawnione, a jego prawo do prywatności powinno zostać uszanowane.
Źródło: Republika/BBC