Krzycząc "Allah jest wielki!" rozjeżdżał przechodniów

W Dijon na wschodzie Francji mężczyzna wjeżdżał celowo w grupy przechodniów, wykrzykując po arabsku "Allah Akbar" (Bóg jest wielki). Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na policję, rannych zostało 11 osób, w tym dwie ciężko.
Zanim został aresztowany kierowca wjechał w przechodniów w pięciu różnych miejscach w centrum Dijon.
Nie wiadomo, jaki był motyw jego działania. Według AFP, mężczyzna ma 40 lat i cierpi na zaburzenia psychiczne.
Agencje przypominają, że w sobotę inny mężczyzna zaatakował nożem policjantów na komisariacie w miejscowości Joue-les-Tours w środkowej Francji. Napastnik, który w czasie ataku także skandował "Allah Akbar", został zastrzelony.
Po tym ataku prokuratura antyterrorystyczna podała, że otwarto śledztwo w kierunku zamachu islamistycznego.
Państwo Islamskie (IS) wzywało swoich sympatyków, by - jeśli nie są w stanie udać się na tereny, gdzie dżihadyści prowadzą swą kampanię - organizowali ataki przeciwko "niewiernym" - wojskowym, policjantom, a nawet cywilom. Francja jest wymieniana jako możliwy cel od początku francuskich ataków z powietrza na obiekty IS w Iraku.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Kurzejewski: obecni rządzący chcą przyzwyczaić Polaków, że drony będą spadać, że jest niebezpiecznie
Amerykański ośrodek analityczny zbadał sprawę rosyjskich dronów nad Polską. Podaje, jaki był cel Kremla
Najnowsze

Jair Bolsonaro skazany na 27 lat więzienia! Interweniuje Donald Trump

W stronę Polski feralnej nocy mogło zmierzać nawet 50 dronów

Kurzejewski: obecni rządzący chcą przyzwyczaić Polaków, że drony będą spadać, że jest niebezpiecznie
