W Kościele Katolickim w Szwajcarii odnotowano rekordową liczbę apostazji. W ubiegłym roku ponad 30 tys. Szwajcarów formalnie wystąpiło z Kościoła. W utrzymaniu wiernych nie pomaga silna liberalizacja w kwestii postawy wielu biskupów wobec homoseksualizmu czy też Komunii Świętej dla rozwodników.
Jak wynika z informacji portalu Kath.net, w roku 2019 aktu formalnej apostazji dokonało 31 772 Szwajcarów, czyli o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Jest to największa liczba w historii Kościoła w Szwajcarii.
Największy odsetek apostazji odnotowano w Zurychy, Aargau, Lucernie i St. Gallen, ponadto w grupie wiekowej 25-35 lat. W tym wieku Szwajcarzy zaczynają płacić podatek kościelny i to właśnie chęć uniknięcia tego podatku staje się głównym motywem apostazji. Co ciekawe, jest on pobierany przede wszystkim w formie procentów od PIT. Jego wysokość jest przeważnie niewielka lub przeciętna.
Problem leży nie w kwocie podatku, ale raczej w tym, że wielu Szwajcarów nie chce wspierać finansowo Kościoła, ponieważ nie identyfikuje się z nim.
Apostazji dokonują jednak również osoby starsze. 24 proc. apostatów z 2019 r. należy do grupy wiekowej 51-65 lat.
W Szwajcarii dostrzegamy zatem podobne zjawisko jak w Niemczech, gdzie również Kościół liberalizuje się od lat. Najwyraźniej upada zatem "argument" wielu Polaków, którzy deklarują się jako katolicy "wierzący niepraktykujący", przekonując, że jeżeli Kościół "otworzy się" na współczesny świat, z pewnością przyciągnie młodych ludzi.