Krwawe zamieszki w Republice Środkowoafrykańskiej. Potrzebna pomoc dla 2,5 tys. uchodźców i polskich misjonarzy!
- Sytuacja w RCA znacznie się pogorszyła. W naszym klasztorze mamy obecnie około 2,5 tys. uchodźców - podkreśla o. Benedykt Pączka, w rozmowie z portalem TV Republika. - Brakuje wody, środków czystości, lekarstw i żywności
Bardzo proszę o pomoc przez fundację Akeda. Pomódlcie się za nas. Dziękuję - apeluje misjonarz.
Przypomnijmy, że w wyniku zaostrzenia się wojny domowej po wyborach prezydenckich 27 grudnia walki między zbrojnymi grupami kontrolującymi poszczególne części kraju dotarły także do Bouar, gdzie dotychczas panował względny spokój. W ubiegły czwartek doszło tam do regularnej bitwy i wymiany ognia w odległości 600 metrów od budowanej African Music School
- Nie sposób stwierdzić, kto walczył z kim. Jednak od tego czasu z okolicznych wiosek zaczęli napływać ludzie, którzy koczują na terenie klasztoru i pod nim. Według stanu na wczoraj było ich już dwa i pół tysiąca osób - mówi Marcin Choiński, dyrektor Fundacji Akeda i dodaje - Sytuacja jest dramatyczna i nie wiadomo, jak będzie. Drogi są poblokowane, ale trzeba mieć nadzieję, że jakiś kanał zostanie otwarty, żeby się zaopatrzyć. Żywność można kupić, tylko trzeba się dostać do gospodarstw, które ją sprzedają - informuje.
Fundacja razem z polskim misjonarzem Benedyktem Pączką apelują o pomoc finansową. Najbardziej potrzebna jest żywność, środki sanitarne i koce. Wpłat można dokonać poprzez:
- konto: 73 1090 1782 0000 0001 4712 3186
ul. ROZRYWKA 24/28, KRAKÓW 31-419
Tytuł przelewu: POMOC AZYLANTOM
- stronę projektu African Music School:
https://www.africanmusicschool.com/pl/
Wojna domowa w RCA
W Republice Środkowoafrykańskiej walczy kilkanaście grup rebelianckich, które w lutym 2019 roku zawarły kruche, jak się okazało, porozumienie z rządem. W ostatnich tygodniach aktywność tych ugrupowań wzrosła, dochodzi do licznych aktów terroru i walk. W walkach zginęły tysiące ludzi. Do opuszczenia swych domów zostało zmuszonych blisko pięć milionów osób.