Argentyńskie media opisują koszmar 32-letniej kobiety, która przez 20 lat była więziona i gwałcona przez swojego ojca. 6 stycznia udało jej się samodzielnie wydostać z zamkniętego domu i powiadomić policję. Wstępne wyniki śledztwa wskazują na to, że okoliczni mieszkańcy doskonale wiedzieli o trwającym przez lata horrorze.
Przerażające wydarzenia rozgrywały się w argentyńskim mieście Arequito. Na początku stycznia 2020 roku, na lokalną komendę policji, zgłosiła się roztrzęsiona 32-letnia kobieta. Przekazała funkcjonariuszom, że po 20 latach udało jej się uwolnić z zamkniętego gospodarstwa, w którym była więziona przez ojca.
Przez 20 lat kobieta była regularnie gwałcona i bita. W trakcie trwającego koszmaru, urodziła własnemu ojcu czworo dzieci, które obecnie mają 19, 17, 13 i 11 lat.
Kobieta była zastraszana, aby w żadnym wypadku nikt nie dowiedział się o przerażającej tajemnicy. Mężczyzna wykorzystywał do szantażu dwójkę młodszych dzieci, które więził w oddzielnym pomieszczeniu.
- Cały czas mi groził, bez ustanku bałam się o swoje życie. Powiedział, że mnie zabije jeśli cokolwiek opowiem. Teraz boję się o życie swoje i moich dzieci ponieważ rodzeństwo mojego ojca zaczęło mi grozić, każą mi wycofać moje zeznania przeciwko niemu. Ich nie interesuje to co mi się stało – wyznała 32-letnia kobieta.
Jej ojciec to 57-letni murarz. Media okrzyknęły go już "argentyńskim Fritzlem".