Zaledwie dwa dni po otrzymaniu pozytywnego wyniku na obecność koronawirusa zmarł „całkowicie zdrowy” 44-latek z amerykańskiego stanu Teksas.
Mieszkaniec miasta New Braunfels był opiekunem w przedszkolu i – jak zapewnia jego rodzina – cieszył się idealnym zdrowiem.
– Słyszy się, że mężczyźni i kobiety umierający na Covid-19 to osoby starsze albo mające różne dodatkowe choroby, ale mój mąż nie należał do żadnej z tych grup – opowiedziała żona Mendeza Angela dziennikowi „New Braunfels Herald-Zeitung”.
– Ta choroba może się przytrafić każdemu, wirus może się przenieść na dowolną osobę i ją zabić. To spotkało mojego męża – przyznała żona T. J.'a, z którym miała trzech synów i trzy córki.
Co najmniej 246 osób zakażonych koronawirusem zmarło w czwartek w USA – podała telewizja CNN. Tym samym od początku epidemii Covid-19 w tym kraju zmarło prawie 1,2 tys. osób. Od czwartku to w USA jest najwięcej wykrytych przypadków Covid-19 na świecie – ponad 83 tys.