Londyn został w piątek dodany na krajową listę obserwacyjną w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem. Do tej pory niemal wszystkie miasta, które trafiły na tę listę ostatecznie zostały objęte dodatkowymi restrykcjami.
O wprowadzenie zakazu spotkań osób z różnych gospodarstw domowych - takiego jak obowiązuje już w wielu miastach północno-zachodniej i północno-wschodniej Anglii - zaapelował w piątek burmistrz brytyjskiej stolicy Sadiq Khan.
– Jedną z rzeczy, które powiedziałem premierowi, jest to, iż myślę, że powinniśmy pójść śladem tego, co jest w innych częściach kraju i zatrzymać spotykanie się osób z różnych gospodarstw domowych, i mówię to z ciężkim sercem - powiedział Khan dziennikowi "The Guardian".
Wprowadzenie dodatkowych restrykcji zapowiedziano tymczasem w kolejnych miastach Anglii i Walii. Od soboty mieszkańcy Leeds, Blackpool, Stockport i Wigan nie będą mogli się spotykać z osobami spoza swoich gospodarstw domowych lub swoją "bańką wsparcia" (które mogą tworzyć osoby mieszkające samotnie). We wszystkich tych miastach liczba nowych zakażeń w ciągu ostatnich siedmiu dni w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców zbliża się do 100, lub jak w przypadku Wigan, przekracza ten poziom.
W Walii natomiast dodatkowe ograniczenia od sobotniego popołudnia zaczną obowiązywać w Llanelli na zachodzie kraju, a od niedzielnego - także w dwóch największych miastach, Cardiff i Swansea. ich mieszkańcy nie będą mogli się spotykać w zamkniętych pomieszczeniach z osobami spoza własnych gospodarstw domowych, a także opuszczać obszaru danego hrabstwa. Ponieważ restrykcje już wcześniej wprowadzono na terenie sześciu hrabstw, oznacza to, że objętych nimi będzie już połowa populacji Walii.
W piątek podano, że w ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 6874 zakażeń koronawirusem, co jest największą dobową liczbą od początku epidemii. To drugi dzień z rzędu, w którym pobity został rekord.