W niedzielę nad ranem polskiego czasu Korea Północna przeprowadziła kolejną w tym roku próbę rakietową. Tym razem do testów wykorzystano bombę wodorową, którą można umieścić na międzykontynentalnych pociskach balistycznych, stanowiących zagrożenie nie tylko dla Japonii i Korei Południowej, ale również dla Stanów Zjednoczonych – w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie” pisze Paweł Kryszczak
Próba nuklearna została przeprowadzona w pobliżu miejscowości Kilju, leżącej w prowincji Hamgyŏng i wywołała wstrząsy sejsmiczne o sile 6,3 stopnia w skali Richtera, odczuwalne m.in. na terenie Korei Południowej, Japonii, Chin i wschodniej Rosji. Wybuch ładunku miał siłę ok. 70 kiloton i był 10-krotnie większy od poprzedniego podobnego testu mz września 2016 r. „Ostatni test bomby wodorowej zakończył się całkowitym sukcesem. Jest to ostatni krok ku wejściu Korei Północnej do klubu mocarstw nuklearnych” – oświadczy- ła w niedzielę na antenie reżimowej północnokoreańskiej telewizji dziennikarka Ri Chun Hee.
Na kolejny w tym roku prowokacyjny rakietowy test Korei Północnej natychmiast zareagowały władze w Tokio oraz Seulu. – Kolejna próba atomowa świadczy o tym, że reżim w Pjongjangu nie jest zainteresowany prowadzeniem dialogu z innymi krajami – powiedział szef japońskiego rządu Shinzō Abe. Dodał, że działania Korei Północnej godzą w międzynarodowy ład i porządek.
– Szósta próba nuklearna powinna spotkać sięz najpoważniejszą odpowiedzią ze strony światowych mocarstw, z nałożeniem kolejnych sankcji na Pjongjang włącznie – dodał z kolei prezydent sąsiedniej Korei Południowej Moon Jae-in. „Korea Północna jest bandyckim państwem, które stanowi wielką groźbę” – skomentował wczoraj na swoim profilu społecznościowym prezydent USA Donald Trump. Oficjalne noty protestacyjne przeciwko działaniom reżimu Kim Dzong Una wystosowały również władze Francji, Rosji oraz Chin.
Więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.