Porozumienie po latach w Libii. Połączył ich wspólny wróg? Putin?
Rywalizujące ze sobą dwa libijskie parlamenty zgodziły się w Maroku na rozpoczęcie rozmów mających przy pomocy ONZ doprowadzić do wspólnych wyborów, które zakończą dekadę politycznego impasu, poinformowała w czwartek Stephanie Koury, pełniąca obowiązki szefa misji Organizacji Narodów Zjednoczonych w Libii (UNSMIL).
Libia trzy lata po obaleniu Muammara Kadafiego w 2011 r. podzieliła się na dwie części. Zachodnią rządzi z Trypolisu uznawany przez ONZ Rząd Jedności Narodowej z Wysoką Radą Państwa, pełniącą rolę parlamentu, a wschodnią z Bengazi generał Chalifa Haftar i wspierający go senat zwany Izbą Reprezentantów.
W środę i czwartek w Bouznice, niedaleko stolicy Maroka, Rabatu, spotkało się 120 przedstawicieli obu tych parlamentów. Członkowie Izby Reprezentantów i Wysokiej Rady Państwa zgodzili się, że koniec fazy przejściowej, w jakiej znajduje się obecnie Libia musi nastąpić poprzez „wolne i uczciwe wybory” przeprowadzone w zgodzie ze wspólnie wypracowanymi ustawami i przy współpracy z misją wsparcia ONZ w Libii.
„Spotkanie ma na celu przeprowadzenie wyborów, które zakończą dualizm libijskich instytucji” – powiedział goszczący Libijczyków marokański minister spraw zagranicznych Nasser Bourita, cytowany przez portal Libyaobserver.
Obie organizacje zgodziły się również, że będą współpracować przy utworzeniu rządu jedności narodowej i przygotowaniu niezbędnych reform, w tym finansowej i dotyczącej bezpieczeństwa.
Wysiłki mające zakończyć wieloletni podział kraju, liczne walki i kruchy pokój zostały wstrzymane, gdy Libijczycy odwołali wybory zaplanowane na grudzień 2021 r., ponieważ pokłócili się o kandydatów do przyszłego parlamentu.
Decyzje o wyborach parlamentarnych podjęte zostały przez przedstawicieli obu części Libii, choć każda z nich prezentuje odmienne stanowisko w sprawie możliwości stacjonowania na terenie państwa wojsk rosyjskich, które uciekły z Syrii. We wschodniej części Libii rządzonej przez generała Chalifę Haftara, stojącego na czele Libijskiej Armii Narodowej (LNA) rosyjskie wojska znalazły przyjazny port.
Rosja po obaleniu reżimu Baszara al-Asada 8 grudnia wysłała z Syrii do baz we wschodniej Libii samoloty transportowe z wyposażeniem obrony przeciwlotniczej, w tym radarami systemów przechwytujących S-400 i S-300, bronią, personelem i innym sprzętem wojskowym. Sam Haftar nigdy nie odniósł się do tych informacji. We wschodniej części Libii od lat stacjonują najemnicy rosyjscy z Grupy Wagnera, a Rosja zabiega u Haftara o pozwolenie na budowę bazy morskiej w porcie Tobruku przy granicy z Egiptem.
Z kolei premier libijskiego rządu, Abd al-Hamid ad- Dubajba, powiedział, że nie zgadza się na wprowadzenie do jego kraju jakiegokolwiek rosyjskiego sprzętu wojskowego lub rosyjskich oddziałów pochodzących z Syrii, które jako obce będą zwalczane przez jego rząd, o czym poinformował w czwartek podczas wystąpienia z okazji Dni Mediów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Rosja ma nowego wroga. Zaatakują jeśli Putin przekroczy granicę
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
IPN wspomina ofiary komunistów. Osądzeni i pomordowani zostali zrehabilitowani w latach dziewięćdziesiątych
Polska broni się przed laicyzacją. Więcej wiernych na mszach świętych, mniej przystępuje do bierzmowania
Najnowsze
Polska broni się przed laicyzacją. Więcej wiernych na mszach świętych, mniej przystępuje do bierzmowania
Prezydent w „Wujku”: Jak można skazać na cztery lub sześć lat za strzelanie do niewinnych?
Wiceminister porównał wyznawców islamu do Mszy Świętej na Jasnej Górze