Komentarze o watykańskiej szopce: dzieci widzą przedziwne postacie, jakby z klocków lub kreskówki
O tegoroczną szopkę w Watykanie spierają się artyści, eksperci, malarze i rzeźbiarze. Nigdy wcześniej żadna szopka przed bazyliką św. Piotra nie wzbudziła tylu emocji i skrajnych ocen.
Ekspert w nadzwyczaj oryginalnych figurach doszukuje się licznych wpływów i inspiracji, począwszy od sztuki prymitywnej.
Wśród opinii pojawiła się jedna przychylna:
- To wspaniale, że ktoś w Watykanie miał tyle odwagi, że zdecydował się w tym szalonym i potwornym roku wystawić nieoczywistą szopkę obalając tradycję, do jakiej przywykliśmy w tym miejscu pod obeliskiem - powiedział, podkreślając jednocześnie, że sam przybiegł, by na własne oczy zobaczyć to, o czym dyskutuje całe jego artystyczne środowisko w Wiecznym Mieście. Nie wszyscy jednak, jak wspomnieliśmy, wyglądem nowej szopki są zachwyceni - powiedział właściciel małej galerii sztuki współczesnej.
W internecie można zobaczyć nagranie z odsłonięcia szopki:
This year’a Vatican Presepio (Christmas Crib/Nativity Scene), made from ceramic statues created between 1965 and 1975 by the Art Institute F.A. Grue of the Italian town of Castelli, was officially unveiled today in St. Peter’s Square. pic.twitter.com/kAJPZSuurt
— Catholic Sat (@CatholicSat) December 11, 2020
Szopkę przyszło również obejrzeć młode polskie małżeństwo, mieszkające pod Rzymem.
- Ale szopka - to polskie powiedzenie świetnie pasuje do tego, co tu widzimy - powiedziała kobieta patrząc na figury-posągi z ceramiki.
- Żołnierz z tarczą, kosmonauta w kombinezonie i kasku, nie mam słów - wyznał jej mąż.
Rzymianie twierdzą, że trudno przekonać dzieci, że to, co widzą na placu Świętego Piotra, to szopka. Zaznaczają, że takie odstępstwo od bogatej we Włoszech - kolebce szopek - tradycji ich budowania jest dla najmłodszych całkowicie niezrozumiałe.
- Dzieci widzą przed sobą przedziwne postacie, jakby z klocków lub osobliwej kreskówki. Można się ich nawet przestraszyć - to kolejna opinia, jaką można usłyszeć stojąc przed szopką z miejscowości Castelli koło Teramo, która jest od wieków znanym ośrodkiem ceramiki. Figury wykonali w latach 1965-1975 uczniowie i nauczyciele miejscowej szkoły plastycznej. Wystawiane już były wcześniej między innymi w Jerozolimie, Tel Awiwie i w Betlejem. "Ponure widowisko" Gubernatorat Państwa Watykańskiego, odpowiedzialny za instalację szopki i ustawienie choinki, argumentuje, że w prezentacji tej można odnaleźć silne nawiązania do sztuki greckiej, egipskiej i sumeryjskiej.
- Jeśli intencją pomysłodawców ustawienia tej szopki było to, by w tych ciężkich czasach wywołać uśmiech, to na pewno się to udało. Stoję, patrzę i pękam ze śmiechu - podkreślił z ironią starszy mieszkaniec jednej z kamienic koło Watykanu, który ogląda żłóbki na placu od 1982 r., gdy pierwszy ustawiono z inicjatywy św. Jana Pawła II.
Nie brak opinii, że figury ustawione na specjalnej platformie to "dziwny żart". Tradycją wieczoru sylwestrowego w poprzednich latach było to, że po nabożeństwie w bazylice Św. Piotra papież Franciszek przychodził na plac, aby podziwiać szopkę. Nie wiadomo, czy zrobi to w tym roku w związku z restrykcjami i reżimem sanitarnym czasów pandemii. Rzymianie oglądający szopkę są podzieleni. Jedni zastanawiają się, co powie papież, kiedy ją zobaczy i czy doceni jej awangardową formę. Inni przyznają, że lepiej by było, gdyby jej nie oglądał.