USA nie godzą się na ideologiczny język w dokumentach ONZ
Stany Zjednoczone ogłosiły w ONZ brak poparcia dla rezolucji zawierających terminologię dotyczącą tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych, o ile nie zostanie w nich jasno podkreślone, że kwestie te pozostają wyłączną kompetencją państw. Administracja prezydenta Donalda Trumpa wskazała, że ta terminologia była w przeszłości wykorzystywana przez agendy ONZ do promowania aborcji oraz innych kwestii ideologicznych.
Zgromadzenie Ogólne ONZ, podczas swojej 80. sesji, przyjęło kilka rezolucji bez głosowania. "Podczas obrad przedstawiciele Stanów Zjednoczonych poinformowali, że delegacja federalna nie poprze żadnej rezolucji zawierającej terminologię dotyczącą tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych, o ile nie zostaną w niej zawarte wyraźne zastrzeżenia potwierdzające, że kwestie związane z polityką zdrowotną, ochroną życia oraz regulacjami dotyczącymi seksualności pozostają wyłączną kompetencją państw członkowskich", podaje portal Ordo Iuris.
Amerykańscy przedstawiciele wskazali, że powyższe pojęcia były w przeszłości wykorzystywane przez agendy i programy ONZ do promowania rozwiązań, które nie stanowią uzgodnionego standardu praw człowieka. W szczególności odniesiono się do działań interpretowanych przez niektóre państwa jako rozszerzanie tzw. prawa do aborcji, rekomendowanie rozwiązań dotyczących transpłciowości dzieci oraz propagowanie szeroko rozumianej agendy gender.
Stany Zjednoczone w oficjalnym stanowisku stwierdziły również, że „w 80. roku swojego istnienia Organizacja Narodów Zjednoczonych musi powrócić do podstawowych zasad, odnowić swoją misję założycielską polegającą na utrzymaniu międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz odbudować zaufanie na całym świecie, że może być odpowiedzialnym zarządcą cennych zasobów, które powierzają jej państwa członkowskie. W tym celu musimy pilnie zmierzyć się z faktem, że ONZ wydaje obecnie niezrównoważoną kwotę 16 mld dolarów rocznie na wynagrodzenia pracowników w ramach wspólnego systemu”.
"Wypowiedzi te wpisują się w szerszy kierunek polityki międzynarodowej administracji amerykańskiej, która od początku swojej kadencji podkreśla konieczność przywrócenia zasady krajowej suwerenności w obszarze regulacji dotyczących życia rodzinnego, zdrowia publicznego oraz etyki biospołecznej oraz powrotu do idei, która przyświecała założeniu ONZ", podkreśla Ordo Iuris.
Sekretarz Generalny ONZ przedstawił projekt regularnego budżetu organizacji na rok 2026. Zgodnie z oficjalnym dokumentem, całkowita propozycja budżetowa wynosi 3,238 mld USD, co oznacza redukcję o 577 mln USD w porównaniu z rokiem 2025. Jest to spadek o 15,1 proc.
Jak podkreśla Ordo Iuris, wypowiedź USA dotycząca języka rezolucji oraz prezentacja projektu budżetu na rok 2026 mają ze sobą pośredni związek. Choć Stany Zjednoczone nie wskazały powiązania wprost, ich ograniczone finansowanie ONZ tworzy kontekst, w którym Organizacja zmuszona jest do restrukturyzacji i redukcji zasobów.
"Zmiana stanowiska USA dotycząca treści rezolucji, szczególnie w obszarze pojęć kontrowersyjnych politycznie i prawnie, wpisuje się w szerszą tendencję większego akcentowania suwerennych kompetencji państw członkowskich oraz ograniczania zakresu interpretacyjnego instytucji międzynarodowych. Z kolei cięcia budżetowe, w tym znaczne zmniejszenie liczby etatów, mogą w dłuższej perspektywie wpłynąć na tempo prac przygotowawczych, funkcjonowanie części misji politycznych oraz działania agend zajmujących się koordynacją dużych projektów rozwojowych i społecznych", czytamy w portalu.
Źródło: Ordo Iuris, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X