– Dzięki porozumieniu z Genewy Izrael będzie bezpieczniejszy – powiedział w CNN sekretarz stanu USA John Kerry. Wyjaśnił, że irański program nuklearny zostanie zahamowany, co lepiej rokuje dla Izraela, niż gdyby Teheran go kontynuował.
– Wierzę, że od dziś i przez kolejne sześć miesięcy Izrael będzie bezpieczniejszy niż wczoraj, bo dysponujemy teraz mechanizmami, dzięki którym odsuniemy moment, w którym (Irańczycy) byliby gotowi na wybudowanie bomby nuklearnej – powiedział Kerry w odpowiedzi na krytykę ze strony Izraela, a także wielu republikańskich parlamentarzystów, którzy uznali, że genewskie porozumienie ułatwi Teheranowi starania o pozyskanie broni atomowej.
– Ponieważ (w efekcie porozumienia) program irański zostaje praktycznie wstrzymany, jesteśmy przekonani, że jest to lepsze dla Izraela, niż gdyby Iran kontynuował to, co robił do tej pory, szybko zmierzając do budowy broni nuklearnej – dodał szef amerykańskiej dyplomacji.
Po czterech dniach intensywnych negocjacji w Genewie grupa sześciu mocarstw (tzw. grupa 5+1, czyli USA, Chiny, Rosja, Wielka Brytania, Francja i Niemcy) osiągnęła w nocy z soboty na niedzielę przejściowe porozumienie (na sześć miesięcy) z Iranem w kwestiach nuklearnych. Irańczycy zobowiązali się ograniczyć swój program nuklearny w zamian za częściowe złagodzenie nałożonych na niego sankcji gospodarczych.
Jednakże Izrael krytycznie ocenił porozumienie sześciu światowych mocarstw z Iranem. Nazwał je „złą umową" i uznał, że nie jest ono dla niego w żaden sposób wiążące.
– To, co ustalono minionej nocy w Genewie, nie jest historycznym porozumieniem, to historyczny błąd – powiedział premier Benjamin Netanjahu na spotkaniu rządu. – Dziś świat stał się bardziej niebezpieczny, ponieważ najniebezpieczniejszy reżim na świecie poczynił znaczący krok do pozyskania najgroźniejszej na świecie broni – dodał.
mk, mg, pap, fot. Flickr.com/Cliff/CC, domena publiczna