Międzynarodowa konferencja pokojowa w sprawie Syrii, Genewa 2, to najlepsza możliwość dla utworzenia przejściowego rządu w tym kraju i zakończenia, trwającego od marca 2011 r., konfliktu syryjskiego – oświadczył w poniedziałek sekretarz stanu USA John Kerry.
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jest wiele trudności na drodze do uzyskania politycznego rozwiązania w Syrii – przyznał Kerry.
– Od dawna podkreślamy, że nie ma rozwiązania militarnego dla przemocy w Syrii, która pochłonęła ponad 100 tys. istnień ludzkich i sprawiła, że swoje domy musiało opuścić miliony ludzi – zaznaczył szef amerykańskiej dyplomacji. – Teraz – jak dodał – żeby położyć kres rzezi i dać narodowi syryjskiemu szansę spełnienia własnych aspiracji, Syria potrzebuje nowych rządzących.
– Będziemy kontynuowali współpracę z ONZ i naszymi partnerami w pozostałych sprawach, także tego, które kraje zostaną zaproszone do udziału w konferencji – dodał szef amerykańskiej dyplomacji.
Kwestią sporną między inicjatorami konferencji – USA a Rosją – jest udział w niej Iranu, który jest sojusznikiem reżimu w Damaszku. Konferencja Genewa 2 ma się odbyć 22 stycznia, o czym poinformował wcześniej w poniedziałek sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
USA i rządy europejskie stoją na stanowisku, że Iran mógłby wziąć udział w tej konferencji, jeśli zaakceptowałby postanowienia z czerwca 2012 roku, dotyczące powołania w Syrii rządu tymczasowego z pełnią władzy wykonawczej, w tym kontrolą nad wojskiem i służbami bezpieczeństwa.
John Kerry podkreślił ponadto, że reżim prezydenta Baszara el-Asada "musi przestać wykorzystywać głód jako broń i natychmiast zezwolić na pomoc humanitarną" w Syrii.
Informację o organizacji konferencji z zadowoleniem przyjął również Biały Dom, zwracając uwagę na wyzwania związane z utworzeniem ciała, które rządziłoby w Syrii w okresie przejściowym. "Jest wiele wyzwań i nie należy bagatelizować trudności – powiedział rzecznik Białego Domu Josh Earnest dziennikarzom podróżującym na pokładzie Air Force One z prezydentem Barackiem Obamą.
mp, mg, pap, fot. Al Jazeera