Kapcewicz w Republice: Polska nie uległa prowokacjom Putina i Łukaszenki
Jeżeli białoruskie helikoptery wlatują 2-3 kilometry w głąb terytorium Polski, to jest to oczywiście prowokacja w ramach wojny hybrydowej, która organizowana jest Przez Mińsk za zgodą Moskwy. Śmigłowce poruszały się na niskim pułapie ok. 100 metrów i mimo tego, że Białorusini informowali o manewrach przy granicy, nie można było ich wykryć radarami. W przypadku nalotów ukraińskich dronów na Moskwę najprawdopodobniej też zastosowano przelot na niskich wysokościach - wyjaśnia Mirosław Kapcewicz, Fundacja Młode Kresy. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!
- Trzeba pamiętać, że bez pozytywnej decyzji Łukaszenki śmigłowce nie wleciałyby o Polski i to dowodzi, że prowokacje są organizowane z premedytacją i świadomie przez białoruski reżim - podsumowuje Kapcewicz.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Za dwa tygodnie rewolucja w sklepach. Ministerstwo wyjaśnia: kaucja będzie osobną pozycją na paragonie
Co prawnik spółki wynajmującej powierzchnie rządowego Funduszu pisał do dziennikarza śledczego Republiki?
Najnowsze

Lewica nie reaguje na skandaliczne zachowanie swojego polityka

Za dwa tygodnie rewolucja w sklepach. Ministerstwo wyjaśnia: kaucja będzie osobną pozycją na paragonie

Żerko: Rząd chce sparaliżować prace prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego
