Kapcewicz w Republice: Polska nie uległa prowokacjom Putina i Łukaszenki
Jeżeli białoruskie helikoptery wlatują 2-3 kilometry w głąb terytorium Polski, to jest to oczywiście prowokacja w ramach wojny hybrydowej, która organizowana jest Przez Mińsk za zgodą Moskwy. Śmigłowce poruszały się na niskim pułapie ok. 100 metrów i mimo tego, że Białorusini informowali o manewrach przy granicy, nie można było ich wykryć radarami. W przypadku nalotów ukraińskich dronów na Moskwę najprawdopodobniej też zastosowano przelot na niskich wysokościach - wyjaśnia Mirosław Kapcewicz, Fundacja Młode Kresy. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!
- Trzeba pamiętać, że bez pozytywnej decyzji Łukaszenki śmigłowce nie wleciałyby o Polski i to dowodzi, że prowokacje są organizowane z premedytacją i świadomie przez białoruski reżim - podsumowuje Kapcewicz.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Szokujące słowa Czaputowicza. "Polska za daleko posunęła się w krytyce Rosji"
IPN: wprowadzenie stanu wojennego w Polsce, to był „Czas Apokalipsy"
Prezydent Polski Karol Nawrocki z małżonką wsparli akcję „Szlachetna Paczka”
Disney udostępnia Mickey Mouse’a i Mufasę w generatorze OpenAI
"Silna Polska leży w interesie Ameryki". Ambasada USA w rocznicę stanu wojennego
Jarmark Świąteczny u Sióstr Felicjanek, Kolędowanie z Pospieszalskimi i Metamorfoza po 50-tce!