Już teraz może trafić do Polski… 40 tys. nielegalnych imigrantów. Za dwa lata może ich być 100 tys. rocznie!
"Niemiecki rząd już dzisiaj może odesłać do Polski… nawet 40 000 nielegalnych migrantów. Tak zwana „readmisja” jest możliwa na podstawie już obowiązujących przepisów unijnych", informuje Ordo Iuris. Instytut przestrzega, że jest to zaledwie zapowiedź wielkiej fali relokacji migrantów, która nastąpi po wejściu w życie Paktu Migracyjnego Unii Europejskiej. "Podczas gdy rządy Holandii i Węgier żądają wyłączenia ich spod tej regulacji, Donald Tusk uspakaja Polaków i podejmuje pozorowane działania", alarmuje Ordo Iuris.
"Polacy muszą wiedzieć, że nikt nie zamierza nas przed migracją chronić. Faktycznym celem wielkiej reformy prawa migracyjnego UE jest uznanie nielegalnych migrantów za legalnych i przemieszczenie ich do państw, które dotąd broniły się przed falami nachodźców. W tym do Polski", czytamy na stronie Ordo Iuris.
Analitycy Instytutu przypominają, że co prawda unijni urzędnicy na razie mówią jedynie o… 30 tys. migrantów wysyłanych do Polski rocznie od 2026 roku, ale w rzeczywistości to niespełna 30 proc. liczby przybyszów, którzy ostatecznie trafią do naszego kraju. Ordo Iuris wyjaśnia: "prosta kalkulacja wielkości nielegalnej migracji do Europy (1,3 mln wniosków azylowych w 2023) pokazuje, że udział Polski w przyjmowaniu migrantów szybko urośnie nawet do ponad 100 000 relokowanych migrantów rocznie!" Instytut przestrzega też, że decyzja o skali relokacji zostanie podjęta bez istotnego udziału Polski, podobnie jak decyzja o kwocie „wykupnego”, przez które Polska mogłaby zwolnić się z obowiązku przyjęcia migranta. Kwalifikowaną większość w tych sprawach mają bowiem państwa dotknięte kryzysem migracyjnym, a Polsce nie przysługuje prawo weta.
Co oznaczać będzie tak ogromna fala migracji? Według danych Eurostatu, pomimo wydawania setek tysięcy decyzji nakazujących opuszczenie granic UE, jedynie 22,9 proc. nielegalnych migrantów udaje się wydalić. Reszta, korzystając z unijnego bałaganu, wciąż mieszka w UE. To już miliony nielegalnych przybyszów.
Sytuacja wielu państw jest w związku z nielegalnymi migrantami tragiczna. Ordo Iuris podaje przykład austriackich szkół, w których w wielu klasach nawet 90 proc. uczniów nie mówi po niemiecku. Do tego należy dodać lawinowy wzrost przestępczości. "Nic dziwnego, że kraje dotknięte takim kryzysem chcą „podzielić się” z Polską skutkami własnej błędów w polityce migracyjnej", przestrzega Instytut.
Ordo Iuris nie zostawia suchej nitki na ogłoszonej przez Tuska zapowiedzi obrony granic i jego propozycji „zawieszenia prawa do azylu”. "Okrągłe hasła Donalda Tuska nie oznaczają w ogóle wstrzymania migracji (...) zgodnie z prawem UE każde państwo może w pewnych okolicznościach „wstrzymywać udzielanie azylu”. Jednak w tym czasie ma obowiązek przyjmować migrantów, udzielając im… ochrony tymczasowej i pozwalając swobodnie przemieszczać się po kraju. Nie ma zatem mowy o uznaniu przez UE prawa Polski do obrony granic i powstrzymywania fali migrantów przez Straż Graniczną!", tłumaczą eksperci Instytutu.
Źródło: Ordo Iuris
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.