Portal DW przyjrzał się sytuacji w koalicji rządowej SPD, Zielonych i FDP. Publikacje niemieckich mediów wskazują, że relacje między koalicjantami są coraz bardziej napięte. Gazety zastanawiają się, czy rząd kanclerza Scholza przetrwa do kolejnych wyborów, czy też będzie musiał pożegnać się wcześniej z władzą.
Nastroje za Odrą są bardzo minorowe. Do kłopotów niemieckiej gospodarki, którą stara się ratować ekipa Tuska, wygaszając kolejne prorozwojowe inwestycje w Polsce, dołączyły coraz większe tarcia w koalicji rządowej.
„Lepsze nowe wybory na wiosnę niż prawie cały kolejny rok w takim stanie. A przyszli partnerzy koalicyjni powinni pilnie wyciągnąć wnioski z porażki SPD, Zielonych i FDP” – stwierdza „Süddeutsche Zeitung”. Wpływowy niemiecki dziennik dodaje: „Jest nadzieja, że ten rząd skończy się najpóźniej za trzy tygodnie”.
Zdaniem gazety dowodem na to mają być ostatnie publiczne wypowiedzi Christiana Lindnera, ministra finansów i lidera FDP, które w zasadzie zostały pomyślane jako pozwy rozwodowe.
„Gdy lider FDP w telewizji zarzuca wicekanclerzowi z Zielonych 'koncepcyjną bezradność', gdy narzeka, że kanclerz z SPD nie skonsultował z nim swoich nowych propozycji, a także gdy poszeptuje, że być może 'wszyscy będą musieli położyć swoje karty na stół', co to może być innego niż przygotowywanie opinii publicznej na to, że koalicja nie jest już w stanie działać?" – czytamy w „Süddeutsche Zeitung” (cytat za DW) .
„Oczywiście z zasady nie jest dobrze, gdy rząd upada przedwcześnie, i do tego w pierwszej kadencji. Świadczy to o tym, że tworzący go politycy nie sprostali swojemu zadaniu lub nie panują nad sobą; zwłaszcza, że taka porażka nie jest nagłym wydarzeniem, ale wynikiem publicznej ułomności. ‘Wszystkie te liczne spory' – jedno ze stwierdzeń kanclerza – sprawiły, że wielu Niemców zmęczyło się polityką jako całością. Kłótnie pozbawiły gospodarkę kraju jakiejkolwiek orientacji. Taki stan rzeczy utrzymałby się przez kolejny rok, gdyby rząd nadal działał” – kończy monachijska gazeta.
Według kolejnego opiniotwórczego dziennika - „Frankfurter Allgemeine Zeitung”:
„Koalicja jest nadal koalicją tylko po to, aby jej 'partnerzy' mogli wzajemnie obwiniać się za nieprzestrzeganie umowy koalicyjnej. Robert Habeck podejmuje inicjatywę w sprawie już wielokrotnie przedstawianego Funduszu Niemieckiego, o którym powinien wiedzieć, że uderza tym w FDP. Olaf Scholz podejmuje inicjatywę w sprawie 'szczytu przemysłowego' w Urzędzie Kancelarskim, który nie obiecuje nic nowego, pomijając fakt, że FDP zwołuje konkurencyjny szczyt, który również nie przyniesie żadnych nowości. Takie (...) prowokacje wpisują się w grę rządu i opozycji, ale najmniej w odpowiedzialność, jaką wzięła na siebie koalicja rządowa. Żaden kraj nie chce być rządzony w ten sposób. Obecny stan rzeczy można wytłumaczyć tym, że trzech samców alfa w koalicji gra już tylko o to, kto pierwszy straci nerwy”.
Źródło: DW Polski
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.