Brytyjski sąd zdecydował, że 11-miesięczny Charlie ma zostać przetransportowany do hospicjum. To tam zostanie odłączona aparatura, która podtrzymuje dziecko przy życiu. Rodzice chłopca chcieli, aby ich syn mógł umrzeć w domu.
Decyzja ta kończy wielomiesięczny spór sądowy między rodziną a londyńskim szpitalem dziecięcym dotyczący tego, gdzie i w jaki sposób należy opiekować się chorym na nieuleczalną chorobę dzieckiem.
Charlie cierpi na niezwykle rzadką chorobę genetyczną – mitochondrialną, która wysysa energię z mięśni i organów. Na tę chorobę cierpi zaledwie 16 osób na świecie. Terapię zaproponowali lekarze ze Stanów Zjednoczonych. Rodzice uzbierali w tym celu gotówkę z nadwyżką - na ten krok nie zgodziła się jednak brytyjska, a także brukselska biurokracja. Ostateczne zapadło orzeczenie o zakazie leczenia dziecka.
Swoją pomoc zaoferowali m.in. papież Franciszek oraz prezydent Donald Trump.
Ostatecznie, kilka dni temu, rodzice chłopca poddali się. Dziecko ma zostać poddane eutanazji.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zabójstwo 13-letniej Nadii. Rusza proces
„Sz**am na Francję. Jak będzie nas wystarczająco dużo, to zabijemy wszystkich Żydów", krzyczał 22-letni Algierczyk
Szewczak: kolejne grupy społeczne są coraz bardziej zawiedzione rządami Tuska
HIT! Eko-aktywiści blokowali mężczyźnie przejazd. Nie wytrzymał! [FILM]