Rząd Japonii wystosował oficjalny protest ws. wystrzelenia przez Koreę Płn. dwóch pocisków, które były prawdopodobnie rakietami balistycznymi. Jak podkreślił premier Japonii Yoshihide Suga, próby balistyczne są obłożone całkowitym zakazem Rady Bezpieczeństwa.
Pociski zostały wystrzelone z poligonu na wschodnim wybrzeżu KRLD w stronę Morza Japońskiego.
W komunikacie japońskiego rządu zaznaczono, że incydent w żaden sposób nie zagroził bezpieczeństwu Japonii, bo trajektoria pocisku przebiegała w dużym oddaleniu od jej brzegów.
- Wystrzelone rakiety nie weszły w obszar japońskich wód terytorialnych czy wyłącznej strefy ekonomicznej Japonii - podkreślono w komunikacie wydanym w Tokio w czwartek. W ocenie japońskiego resortu obrony wystrzelony obiekt mógł być pociskiem balistycznym.
Premier Suga zwołał w związku z północnokoreańską próbą balistyczną nadzwyczajne posiedzenie komitetu ekspertów.
Wystrzelenie "niezidentyfikowanego pocisku" ze wschodniego wybrzeża Korei Płn. zostało też odnotowane przez południowokoreański kolegium szefów sztabów sił zbrojnych oraz przez Pentagon. Prezydent Korei Płd. Mun Dze In zwołał na czwartek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Krajowego dla przeanalizowania okoliczności wystrzelenia pocisków.
Według dotychczasowych ustaleń jeden z nich miał przelecieć 420 km i wpaść do morza, drugi zaś - 430 km.
Jeżeli informacje o tym, że Korea Płn. dokonała prób z pociskami balistycznymi, zostaną potwierdzone, będzie to pierwszy taki incydent za kadencji nowego prezydenta USA Joe Bidena - podkreślają media. Reuters zaznacza w komentarzu, że próby balistyczne dotyczą pocisków dalekiego zasięgu, które mogłyby zagrozić w przyszłości USA.
- To znaczący krok dalej w porównaniu z wystrzeleniem pocisków krótkiego zasięgu, do czego doszło podczas weekendu - pisze.
Szef japońskiego rządu zapowiedział, że podczas zbliżającego się spotkania z Joe Bidenem, do którego ma dojść w kwietniu, przedyskutuje z nim wszystkie szczegóły północnokoreańskich testów.
O wystrzeleniu przez KRLD pocisków poinformowała jako pierwsza japońska straż ochrony wybrzeża, która podała w czwartek, że Korea Północna najprawdopodobniej wystrzeliła ze swego terytorium pocisk balistyczny. Wydano zalecenie dla jednostek pływających, by nie zbliżały się do podejrzanych obiektów, które spadły do morza. Informację przekazała japońska agencja Kyodo.
Wystrzelenie "niezidentyfikowanego pocisku" ze wschodniego wybrzeża Korei Płn. zostało też odnotowane przez południowokoreański kolegium szefów sztabów sił zbrojnych.
To już kolejna próba, jaką przeprowadził w ostatnich dniach reżym w Pjongjangu. Podczas weekendu Korea Płn. wystrzeliła dwa pociski rakietowe krótkiego zasięgu. Jak podkreślały światowe media, do tamtego testu rakietowego doszło zaraz po ogłoszeniu, że władze KRLD nie podejmą rozmów z władzami Stanów Zjednoczonych dopóty, dopóki nie zostaną zawieszone sankcje. Administracja prezydenta Joe Bidena wysyłała uprzednio sygnały, że chce nawiązać kontakt, ale Pjongjang zignorował te próby.
Negocjacje nuklearne między USA i Koreą Płn. znajdują się w martwym punkcie od zakończonego fiaskiem szczytu z udziałem ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy KRLD Kim Dzong Una w lutym 2019 roku.
Po objęciu urzędu prezydenta USA Joe Biden zarządził kompleksowy przegląd polityki amerykańskiej wobec północnokoreańskiego reżimu, by określić wszystkie możliwe opcje w obliczu rosnącego zagrożenia, jakie stanowi Korea Północna. Przegląd ma zostać zakończony za dwa tygodnie.