Potężny atak Izraela na Iran. Prawdopodobnie zginął cały irański Sztab Generalny

Izrael przeprowadził zaskakujący, szeroko zakrojony atak na cele w Iranie, w tym na obiekty nuklearne i związane z programem rakiet balistycznych. Działania te podjęte zostały w czasie, gdy administracja prezydenta Trumpa usiłowała prowadzić negocjacje dyplomatyczne z Teheranem w sprawie programu atomowego. Izrael wprowadził stan wyjątkowy, obawiając się reakcji ze strony Iranu.
W czwartek wieczorem, 12 czerwca 2025 roku, Izraelskie Siły Obronne (IDF) przeprowadziły skoordynowany atak na cele w Iranie. Celem operacji, nazwanej "Wschodzący Lew", były przede wszystkim irańskie obiekty nuklearne oraz infrastruktura związana z programem rakiet balistycznych. Działania te nastąpiły po miesiącach napięć i nieudanych negocjacji nuklearnych, prowadzonych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa z Teheranem.
Sekretarz Stanu Marco Rubio wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że Stany Zjednoczone nie były zaangażowane w izraelskie ataki. Zaznaczył, że Izrael poinformował Waszyngton o planowanej akcji, argumentując, że jest to działanie konieczne w obronie własnej.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu w swoim wystąpieniu po ataku potwierdził, że celem były przede wszystkim kluczowe postaci irańskiego programu nuklearnego oraz centra badawcze i produkcyjne rakiet balistycznych. Jednocześnie Netanjahu podkreślił, że Izrael nie prowadzi wojny z narodem irańskim, lecz z "irańską dyktaturą".
Rzecznik IDF poinformował, że decyzja o ataku została podjęta na podstawie "wysokiej jakości informacji wywiadowczych", które wskazywały, że Iran jest "bliżej niż kiedykolwiek" do uzyskania broni jądrowej. Rzecznik dodał, że Izrael musiał działać w obliczu "egzystencjalnego zagrożenia".
Szef izraelskiego rzadu zaznaczył, że celem tej "bezprecedensowej operacji" jest uderzenie w irańską infrastrukturę nuklearną, fabryki pocisków balistycznych oraz inne instalacje militarne. Ostrzegł, że Iran ma wciąż "znaczące zdolności", które mogą być wykorzystane przeciwko Izraelowi. Dodał, że "operacja będzie kontynuowana tak długo, jak to będzie konieczne".
W całym Izraelu wprowadzono stan wyjątkowy w oczekiwaniu na potencjalną reakcję Iranu.
Eskalacja napięć między Izraelem a Iranem trwa od dłuższego czasu. Bezpośrednie starcia rozpoczęły się w kwietniu 2024 roku, kiedy to Iran po raz pierwszy zaatakował bezpośrednio terytorium Izraela. Odpowiedź Izraela nastąpiła szybko, prowadząc do zniszczenia części irańskiego systemu obrony powietrznej S-300.
W październiku 2024 roku Iran przeprowadził atak rakietowy na Izrael, na co Izrael odpowiedział serią uderzeń w irańskie obiekty wojskowe i magazyny rakiet. Premier Netanjahu potwierdził później, że październikowe ataki Izraela częściowo osłabiły irański program nuklearny.
Administracja prezydenta Trumpa podjęła próby wznowienia negocjacji nuklearnych z Iranem, które były prowadzone z przerwami w Omanie i Rzymie. Szczegóły negocjacji nie zostały ujawnione, ale spekulowano, że dotyczyły one ograniczenia irańskiego programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji.
Negocjacje napotkały trudności, a Stany Zjednoczone nałożyły kolejne sankcje na Iran pod koniec kwietnia, co doprowadziło do przesunięcia zaplanowanych rozmów. Różnice w stanowiskach obu stron, zwłaszcza w kwestii wzbogacania uranu, utrudniały osiągnięcie porozumienia.
Pomimo trwających negocjacji i sprzecznych sygnałów ze strony obu krajów, Izrael zdecydował się na przeprowadzenie prewencyjnego uderzenia, argumentując to koniecznością obrony własnej. Nie jest jasne, czy atak wpłynie na dalsze rozmowy między USA a Iranem, planowane na 15 czerwca w Omanie. Sytuacja w regionie pozostaje napięta i wysoce nieprzewidywalna.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze
