Iran oficjalnie rozpoczął ograniczanie międzynarodowych inspekcji w swych obiektach nuklearnych - podała we wtorek telewizja państwowa. Teheran próbuje w ten sposób wywrzeć presję na kraje europejskie i USA, by zniosły sankcje gospodarcze i przywróciły umowę nuklearną z 2015 r.
Telewizja podała niewiele szczegółów poza potwierdzeniem, że Iran spełnił swoją groźbę ograniczenia współpracy z inspektorami oenzetowskiej Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Iran przekazał, że planuje zaprzestać wdrażania "protokołu dodatkowego", poufnego porozumienia między Teheranem a MAEA osiągniętego w ramach przełomowego układu nuklearnego z 2015 r., które przyznaje inspektorom ONZ zwiększone uprawnienia do odwiedzania obiektów jądrowych i obserwowania irańskiego programu nuklearnego.
Nie jest jasne, w jakim stopniu dostęp do tych obiektów zostanie ograniczony. Irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif powiedział, że MAEA będzie miała zablokowany dostęp do sieci kamer monitoringu w tych obiektach. Irańska Organizacja Energii Atomowej, cywilna agencja nuklearna, obiecała przechowywać nagrania przez trzy miesiące, a następnie przekazywać je MAEA, ale tylko wtedy, gdy sankcje zostaną poluzowane.
W maju 2018 r. ówczesny prezydent USA Donald Trump jednostronnie wycofał swój kraj z porozumienia nuklearnego i ponownie nałożył na Iran sankcje, które sparaliżowały jego gospodarkę.
Aby zwiększyć presję na administrację jego następcy, Joe Bidena, Iran ogłosił stopniowe odchodzenie od porozumienia nuklearnego. Na początku stycznia br. MAEA potwierdziła, że Iran wznowił wzbogacanie uranu do poziomu 20 proc. zawartości rozszczepialnego izotopu U-235 w ukrytych wewnątrz góry zakładach wzbogacania paliwa jądrowego w Fordo, czego nie robił od czasu zawarcia umowy nuklearnej w sprawie likwidacji swego wojskowego programu atomowego. Eksperci wskazują, że jest to wciąż daleko od uzyskania uranu o czystości 90 proc., który można zastosować do budowy broni nuklearnej. Natomiast w zeszłym tygodniu władze Iranu zawiadomiły MAEA o zamiarze zainstalowania dodatkowych, zaawansowanych technologicznie wirówek gazowych IR-2M w podziemnych zakładach wzbogacania uranu w Natanz. Według ekspertów pogłębiłoby to naruszenie paktu nuklearnego.
W poniedziałek najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei oświadczył, że jego kraj nie zamierza kapitulować wobec amerykańskich nacisków w sprawie programu nuklearnego. Chamenei powiedział, że Iran może wzbogacać uran do 60 proc. czystości, jeśli zajdzie taka potrzeba, ale powtórzył, że w kraju zabrania się produkcji broni jądrowej. Teheran od dawna utrzymuje, że jego program nuklearny służy celom pokojowym, takim jak wytwarzanie energii i badania medyczne.
W miniony weekend dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi udał się do Teheranu na negocjacje w sprawie ograniczeń inspekcji. W ramach tymczasowego porozumienia Grossi przekazał, że MAEA utrzyma tę samą liczbę inspektorów na miejscu, ale irańskie ograniczenia wpłyną na zdolność inspektorów do przeprowadzania niezapowiedzianych inspekcji obiektów nuklearnych. Zablokowanie MAEA dostępu do kamer przez Iran oznacza również, że agencja nie może monitorować irańskich działań, gdy inspektorzy nie są fizycznie na miejscu.