Lekarze w Indiach ostrzegają przed nagłym wzrostem przypadków mukormykozy, groźnej grzybicy, która atakuje pacjentów z Covid-19, prowadząc często do ich śmierci.
W Indiach diagnozowana jest obecnie blisko połowa nowych zakażeń SARS-CoV-2 na całym świecie. W ostatnich dniach wykrywano ponad 400 tys. infekcji w ciągu doby, a na Covid-19 umierało ponad 4 tys. chorych.
Jak pisze dziennik „Indian Express”, w szpitalach w Delhi oraz stanach Maharasztra i Gudżarat stwierdzono w ostatnim czasie nadzwyczajnie dużą liczbę infekcji „czarnym grzybem” wśród pacjentów z Covid-19.
Połowa przypadków mukormykozy kończy się śmiercią
Jak podaje BBC, w jednym ze szpitali w Mumbaju odnotowano w ostatnich dwóch miesiącach 24 przypadki infekcji, podczas gdy rocznie spotyka się tam 6 w całym roku. Jedenastu pacjentów straciło zainfekowane przez grzybicę oczy, zaś sześciu zmarło.
Mukormykoza to rzadka, lecz poważna choroba wywoływana przez grzyby naturalnie występujące w środowisku.
Infekcji ulegają zwykle osoby o osłabionej odporności, np. leczone sterydami, a także cukrzycy.
Według ekspertów cytowanych przez brytyjski „The Guardian” to właśnie słabo leczona cukrzyca może być powodem nadzwyczajnie wysokiej liczby infekcji w Indiach. Sterydami, takimi jak deksametazon, leczy się cięższe przypadki Covid-19 w szpitalach.
Grzybica najczęściej rozwija się w zatokach i nosie, lecz może także atakować mózg i oczy, a leczenie jej w zaawansowanym stadium jest bardzo trudne i może wymagać operacji.
Jak donosi BBC, połowa przypadków mukormykozy kończy się śmiercią.