Hollande obiecuje pomoc wojskową w walce z Państwem Islamskim
Prezydent Francji Francois Hollande podczas krótkiej wizyty w Iraku obiecał pomoc wojskową i humanitarną w walce z Państwem Islamskim, które nazwał globalnym zagrożeniem. Paryż weźmie udział w operacji sił powietrznych w Iraku pod egidą USA.
Francja była pierwszym krajem, który zdecydował się dostarczać broń irackim Kurdom, teraz zaś przygotowuje się do interwencji militarnej i "zrobi wszystko, by walczyć z tym wrogiem bez granic", czyli z Państwem Islamskim – cytuje prezydenta "Le Figaro".
Dodaje, że celem wizyty Hollande'a było też udzielenie oficjalnego poparcia nowemu gabinetowi premiera Hajdara al-Abadiego, w którego skład weszli przedstawiciele wszystkich irackich grup etnicznych i religijnych.
Prezydent powiedział, że wita z aprobatą "ten nowy, demokratycznie wybrany rząd, który potrafił włączyć w swą pracę wszystkie elementy irackiego społeczeństwa".
Hollande przyjechał do Bagdadu również po to, by przygotować międzynarodową konferencję na temat Iraku, która będzie ważnym wydarzeniem politycznym – wyjaśnia "Le Figaro". Odbędzie się ona w Paryżu w najbliższy poniedziałek i wezmą w niej udział szefowie dyplomacji z blisko 20 krajów, przedstawiciele Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz państw regionu.
Konferencja poświęcona będzie metodom powstrzymania Państwa Islamskiego i wsparcia Iraku - zapowiedział kilka dni wcześniej szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.
Hollande obiecał też utworzenie "prawdziwego mostu humanitarnego" dla uchodźców. Z Bagdadu prezydent udał się do stolicy irackiego Kurdystanu, Irbilu, gdzie spotkał się z przedstawicielami tamtejszej mniejszości chrześcijańskiej. Powitali oni prezydenta transparentem z napisem: "Prosimy o azyl we Francji, ratujcie nas!".
Prezydent przypomniał, że Francja już przyjęła "około stu" chrześcijan z Iraku i zamierza w najbliższym czasie wydać wizy kolejnej takiej grupie. Zaapelował jednak do chrześcijan, aby pozostali w Iraku, z którego "nie mogą uciec wszystkie mniejszości (...) bo byłoby to zwycięstwem terrorystów".
Samolot prezydencki przywiózł do Iraku 15 ton wyposażenia - jak namioty - i pomocy humanitarnej; ładunek ten został przekazany organizacjom pozarządowym w Kurdystanie.