Prezydent Francji Francois Hollande poinformował w Brukseli, że Polska wesprze francuską operację w Republice Środkowoafrykańskiej udostępniając samolot Hercules C-130 na trzy miesiące oraz 50 żołnierzy sił powietrznych i wsparcie logistyczne.
Hollande podkreślił, że polskie wsparcie jest "bardzo ważne", bo dzięki niemu francuska misja w ogarniętej chaosem Republice Środkowoafrykańskiej może zostać uznana za "misję europejską". Francuzi wysłali do Republiki Środkowoafrykańskiej 1600 swoich żołnierzy.
Według prezydenta Francji kilka krajów UE chce udzielić "bardzo ważnego" wsparcia logistycznego dla francuskiej operacji w ogarniętej chaosem Republice Środkowoafrykańskiej. - Wymienię tu: Niemcy, Wielką Brytanię, Belgię, Polskę, Hiszpanię i Holandię. Są też pewne zaawansowane kontakty, myślę tu o Polsce, aby kraj ten udostępnił na cel operacji także element ludzki, czyli siły, które uzupełniłyby nasze" wojska - powiedział Hollande na konferencji prasowej po zakończeniu pierwszego dnia szczytu UE.
Polacy nas już poinformowali - prezydent to zrobił już kilka dni temu - że 50 ludzi, lotników, będzie obecnych w Republice Środkowoafrykańskiej. To bardzo dużo" - powiedział Hollande. "Pragnę podziękować Polsce - dodał. Doprecyzował potem, że "na tę chwilę Polska zmobilizowała samolot Herkules C-130, 50 żołnierzy sił powietrznych, którzy mają nim latać i wsparcie logistyczne".
Hollande podkreślił, że Francja nie potrzebuje wsparcia misji przez wielu żołnierzy z innych krajów UE, a jedynie "obecności Europy". - Aby nie mówiono: Francja jest sama. To bardzo ważne dla Europy - zaznaczył.
Podczas szczytu Hollande domagał się rozwiązań, zapewniających lepsze finansowanie operacji wojskowych, prowadzonych przez kraje Unii. Przywódcy uzgodnili jedynie, że w pierwszej połowie 2014 r. dokonana zostanie analiza finansowe aspektów misji i operacji, prowadzonych przez UE.
Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci pogrążona jest w chaosie. W marcu tego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca Seleki, Michel Djotodia.
Sytuację w swej byłej kolonii próbuje opanować Francja. Paryż zwiększył swój kontyngent wojskowy w Republice Środkowoafrykańskiej do 1600 żołnierzy z powodu obaw przed nowymi atakami byłych rebeliantów islamskich na ludność stolicy, złożoną głównie z chrześcijan. Również Unia Afrykańska zapowiedziała zwiększenie - do 6 tys. żołnierzy - swego kontyngentu wojskowego w Republice Środkowoafrykańskiej; wynosi on obecnie 3,5 tys. ludzi.
Premier Donald Tusk zadeklarował we wtorek, że Polska jest gotowa pomóc Francji w Republice Środkowoafrykańskiej w zakresie logistycznym, szkoleniowym i humanitarnym oraz oddać do jej dyspozycji wojskowy samolot transportowy C-130 Herkules.