Rosyjski sabotaż w Holandii. Wywiad ostrzega przed nową erą zagrożeń

Holenderski wywiad wojskowy potwierdza: Rosja stoi za pierwszym atakiem sabotażowym w kraju. Hakerzy Kremla nie ustają w działaniach destabilizacyjnych, mimo że skutki ich ostatniego cyberataku były ograniczone. To początek nowego etapu zagrożeń – ostrzegają eksperci.
Holandia celem Kremla
Holenderska Służba Wywiadu Wojskowego i Bezpieczeństwa (MIVD) poinformowała we wtorek, że w 2023 roku doszło na terytorium Królestwa Niderlandów do „pierwszego potwierdzonego rosyjskiego aktu sabotażu” przeprowadzonego przez hakerów powiązanych z Moskwą. Choć nie ujawniono, jaki konkretnie obiekt został zaatakowany, zdarzenie to uznano za przełomowe i niepokojące.
Według raportu służb wywiadowczych, atak nie spowodował poważnych szkód materialnych. Jednak jego znaczenie strategiczne i symboliczne jest nie do przecenienia. Jak zaznacza MIVD, aktywność rosyjskich cyberprzestępców nie tylko się nasila, ale staje się też coraz bardziej ryzykowna. Kreml wykorzystuje pełne spektrum cyfrowych narzędzi do wpływania na państwa Zachodu - od ataków na infrastrukturę, po kampanie dezinformacyjne w mediach społecznościowych.
W 2023 roku rosyjscy hakerzy usiłowali również ingerować w holenderskie wybory do Parlamentu Europejskiego, atakując strony internetowe lokalnych partii politycznych.
Między wojną a pokojem
Holenderski wywiad przewiduje, że ataki ze strony Rosji nie ustaną, nawet jeśli wojna w Ukrainie dobiegnie końca. Moskwa traktuje Holandię jako cel strategiczny - z uwagi na jej silne wsparcie dla Kijowa, obecność nowoczesnego przemysłu technologicznego oraz znaczenie portu w Rotterdamie dla logistyki europejskiej.
Jak informuje portal NL Times, Rosjanie interesują się również infrastrukturą podwodną na Morzu Północnym i próbują ją szczegółowo mapować.
Szef MIVD, Peter Reesink, ostrzega przed „bezprecedensowym tempem zmian” w międzynarodowej architekturze bezpieczeństwa.
– Podważane są fundamenty, na których dotąd mogliśmy się opierać. To dzieje się szybko i z ogromnym wpływem na nasze bezpieczeństwo
- stwierdził.
Z kolei minister obrony Ruben Brekelmans zauważył, że Holandia znajduje się dziś w „szarej strefie” między wojną a pokojem.
- Już teraz każdego dnia musimy bronić się przed atakami cybernetycznymi, szpiegostwem i próbami sabotażu. Potrzebne jest szybkie wzmocnienie naszych sił zbrojnych i przemysłu obronnego
– podkreślił.
Źródło: Republika,
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X