Pomimo obowiązującego lockdownu w wielu holenderskich miastach zostały w sobotę otwarte restauracje. Stało się to za zgodą władz miejskich, które chcą w ten sposób zwrócić uwagę rządu na problemy branży gastronomicznej.
„Chcemy dać przedsiębiorcom możliwość wysłania sygnału do rządu” - czytamy w oświadczeniu burmistrzów miast z południowej Holandii, którzy wyrazili zgodę na otwarcie gastronomii.
Jak donoszą holenderskie media, przedstawione w piątek plany rządu dotyczące luzowania obostrzeń rozczarowały restauratorów, których biznesy będą musiały pozostać zamknięte. Dlatego wielu z nich zdecydowało się wznowić działalność i w licznych niderlandzkich miastach ponownie są czynne restauracje i punkty gastronomiczne. Tak jest m.in. w Limburgii, Holandii Północnej, Holandii Południowej i Brabancji.
Czytaj: Holandia. Heineken ma kłopoty. Pracownicy zapowiadają strajk
W piątek piętnastu burmistrzów prowincji Limburgia na południu kraju ogłosiło, że zgadza się na otwarcie lokali gastronomicznych, aby przedsiębiorcy mogli wysłać rządowi „czytelny sygnał”. Natomiast burmistrzowie czterech głównych miast - Amsterdamu, Rotterdamu, Utrechtu i Hagi zapowiedzieli, że będą egzekwować przepisy.