We wtorek doszło do poważnego uszkodzenia hiszpańskiego katamaranu wskutek pożaru. W tym czasie pokładzie znajdowało się 51 osób, w tym ośmioro dzieci i czterech członków załogi. Wiele z nich przetransportowano do szpitali w wyniku poparzeń.
Zdarzenie miało miejsce w rejonie hiszpańskiej wyspy La Toja w regionie Rias Baixas w Galicji. Pożar wybuchł na pokładzie jednostki Boramar. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Wiele osób, uciekając przed żywiołem, zdecydowało się wskoczyć do wody. Wszystkim udało się opuścić pokład statku, nim ten doszczętnie spłonął. Niestety, nie wszystkim udało się uniknąć poparzeń.
W pożarze ucierpiało 38 osób. Poważne obrażenia odnotowano u pięciu osób; dwie z nich są w ciężkim stanie. Najdotkliwiej poparzeni zostali przetransportowani do szpitali helikopterami.
Wciąż nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Służby rozpatrują w tej chwili dwie możliwości. Pierwszą z rozważanych opcji jest eksplozja, do jakiej miało dojść na pokładzie promu. Na taką wersję wskazują też relacje niektórych świadków (wskazują na potężny pożar w kuchni). Drugi wariant zakłada, że miała miejsce kolizja.
Mimo zupełnego zniszczenia katamarana, służby podtrzymują, że nie doszło do skażenia wody paliwem. W sprawie wybuchu pożaru na pokładzie statku wszczęto już śledztwo.
Catamaran carrying tourists along the coast of northwestern Spain catches fire, injuring five people, officials say.
— ABC News (@ABC) 25 lipca 2018
Some of the 48 passengers reportedly jumped into the sea as the flames spread. https://t.co/s0Ts600HYj pic.twitter.com/hEot0yOI68