Francja się kończy, Francji już nie ma? Władze miasta nie upamiętnią policjanta, by nie urazić muzułmanów
Wieści jakie dochodzą do nas znad Sekwany dosłownie jeżą włos na głowie. Francuski policjant Arnaud Beltrame, który poświęcił się, by ratować zakładników z rąk islamistycznego ekstremisty i terrorysty, nie będzie upamiętniony. Jedna z ulic miała nosić jego imię. Urzędnicy nie godzą się na takie wyjście, ponieważ... może to urazić muzułmanów (!).
Jeden z członków rady miejskiej w Marsylii, należący do Zjednoczenia Narodowego Marine Le-Pen, powiedział:
– Lewicowi, socjalistyczni i komunistyczni urzędnicy odmówili przyjęcia nazwy miejsca w 15. dzielnicy po Arnaudzie Beltrame. Po raz pierwszy pod fałszywym pretekstem powiedzieli, że to miejsce nie było wystarczająco prestiżowe. Dopiero później wyznali prawdę, że populacja się zmieniła i jeśli nazwą miejsce na cześć Arnauda Beltrame'a, to społeczność potraktuje to jako prowokację.
Nazwać tę sytuację skandalem to mało powiedziane. Francja grzebie swoje chrześcijańskie korzenie i powoli przeistacza się w spętany polityczną poprawnością kraj... Czy nastanie kalifat? By nie urazić uczuć muzułmanów?
En #CMMarseille, je persiste et je signe: les élus SOCIALISTES et COMMUNISTES ont refusé qu'une place du 15è arrondissement de #Marseille porte le nom d'Arnaud Beltrame, pour ne pas "provoquer" la population.
— Stéphane Ravier (@Stephane_Ravier) 9 października 2018
On peut toujours compter sur la gauche pour trahir et se coucher ! pic.twitter.com/rjFisAtX08