Mieszkańcy Cypru mierzą się z kolejną falą upałów. W piątek termometry na wyspie pokazały nawet 44 stopnie. Władze prowadzą inspekcje w domach seniora i nakładają kary za brak klimatyzacji. Niewykluczone, że pogoda wpłynie na frekwencję w niedzielnych wyborach do PE.
Fala upałów na Cyprze nie odpuszcza. W związku z wysokimi temperaturami wiele osób wyjeżdża nad morze, co może wpłynąć na niższą frekwencję w niedzielnych wyborach do PE i wyborach lokalnych, które odbędą się tego samego dnia.
Ratownicy apelują do plażujących rodziców: odłóżcie telefony i pilnujcie swoich dzieci - zwraca uwagę serwis KNews. "Jest zbyt wiele przypadków, gdy rodzice wpatrują się w telefony, a później krzyczą na nas, byśmy znaleźli ich dzieci. To jest niedopuszczalne" - powiedział jeden z ratowników.
W związku z upałami kraju przyspieszono proces dostarczania klimatyzatorów do szkół, a uczniowie mają ograniczać przebywanie na dworze. Służby przeprowadziły niezapowiedziane inspekcje w zakładach pracy oraz w domach seniora. Kilka z nich zostało ukaranych za brak klimatyzacji - informuje portal Cyprus Mail.
W związku z ogłoszonym pomarańczowym alertem obowiązuje zakaz wykonywania pewnych prac na zewnątrz w godz. 12-16. Pracować nie powinni m.in. kurierzy dostarczający przesyłki rowerem i motocyklem. Zakaz dotyczy też np. prac budowlanych i remontowych.
W piątek termometry w niektórych miejscach na Cyprze mogą pokazać 44 stopnie. Według meteorologów w weekend nad wyspą mogą przejść ulewy i burze, po czym temperatury spadną.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie