– Od kilku tygodni w mediach izraelskich trwa kampania zapowiadająca, że Izrael będzie chciał ostatecznie rozprawić się z Hamasem. Spodziewam się nie ofensywy lądowej, ale raczej zmasowanych ataków lotnictwa i akcji wypadowych sił specjalnych – mówił z Tel Awiwu Eli Barbur.
– Władze Izraela informują w mediach, że wiedzą, gdzie mieści się punkt dowodzenia Hamasu w Strefie Gazy. Zamierzają, poprzez operacj izraelskiego komando, pozbyć się czołówki politycznej i dowódczej tej organizacji – powiedział Barbur.
W jego ocenie między Izraelem i Hamasem trwa już w tej chwili wojna na wyczerpanie. – Hamas bezustannie ostrzeliwuje izraelskie obszary przygraniczne. Wielu tamtejszych mieszkańców uciekło w głąb kraju, a wczoraj w ostrzale zginął 4-letni Izraelczyk – to wszystko tworzy presję na rząd w Tel Awiwie, by rozprawił się z Hamasem – mówił korespondent.
Jak wyjaśnił, z kolei Izrael rozpoczął niszczenie budynków mieszkalnych w Strefie Gazy.
– Zgadzam się z tezami Eli Barbura na temat przygotowań do izraelskiej kampanii przeciw Hamasowi. Jednak mówiłbym tu raczej o wojnie na wyniszczenie, niż na wyczerpanie. Jeśli Izrael zabije liderów Hamasu, ten zemści się na izraelskiej ludności cywilnej. Konflikt na Bliskim Wschodzie przebiega wg logiki iście "shakespirowskiej" – jedna śmierć pociąga za sobą kolejne z chęci zemsty i tak to ciągnie się w nieskończoność – wyjaśnił inny z gości Telewizji Republika, dr Jan Bury z UKSW.
Pociski wystrzelone z Syrii uderzyły we Wzgórza Golan
Pociski wystrzelone z Syrii uderzyły w niedzielę w okupowane przez Izrael Wzgórza Golan - poinformowała izraelska armia. Nie ma doniesień o szkodach i ofiarach. Z kolei w Strefie Gazy izraelskie wojsko zniszczyło kolejny wielopiętrowy budynek.
"Co najmniej pięć rakiet wystrzelonych z Syrii trafiło w różne części Wzgórz Golan" - podało wojsko w komunikacie.
W lipcu w następstwie wystrzelenia rakiety z Syrii armia izraelska zbombardowała pozycje syryjskiej armii. W czerwcu izraelskie lotnictwo zaatakowało syryjskie cele wojskowe po zabiciu przez armię tego kraju izraelskiego chłopca na Wzgórzach Golan.
Izrael zdobył należące do Syrii Wzgórza Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Wojska syryjskie nie mają wstępu do utworzonej na mocy zawieszenia broni z 1973 roku strefy buforowej, którą patrolują siły pokojowe ONZ.
Tymczasem w Rafah, na południu Strefy Gazy, izraelskie lotnictwo w niedzielę rano zburzyło 7-kondygnacyjny biurowiec oraz poważnie uszkodziło dwupiętrowe centrum handlowe. Według armii Izraela w biurowcu mieściło się biuro MSW Hamasu, który rządzi w Strefie Gazy.
Do ataków doszło kilka godzin po sobotnim ostrzale 12-kondygnacyjnego apartamentowca w mieście Gaza. Budynek zawalił się, co najmniej 22 osoby odniosły obrażenia. Był to pierwszy przypadek zniszczenia przez izraelską armię wielopiętrowego budynku podczas trwającej już prawie siedem tygodni interwencji przeciwko Hamasowi.
Agencja AP pisze, że atakowanie wysokich budynków wydaje się być częścią nowej strategii wojskowej Izraela. W weekend armia ostrzegała telefonicznie Palestyńczyków, że celem jej ataków będą budynki, które są częścią "infrastruktury terrorystycznej" i zalecała im, by trzymali się od nich z daleka.
Izraelskie lotnictwo zburzyło apartamentowiec w Gazie
Izraelski samolot ostrzelał w sobotę dwoma pociskami rakietowymi 12-kondygnacyjny apartamentowiec w mieście Gaza. Budynek zawalił się, co najmniej 22 osoby odniosły obrażenia - informują świadkowie i przedstawiciele władz palestyńskich.
Podczas trwającej już prawie siedem tygodni interwencji przeciwko Hamasowi, rządzącemu w Strefie Gazy, lotnictwo izraelskie przeprowadziło ok. 5 tys. nalotów, ale do zniszczenia wielopiętrowego budynku doszło po raz pierwszy.
Przedstawiciel szpitala w Gazie poinformował, że wśród poszkodowanych jest 11 dzieci i pięć kobiet.
Policja w Gazie podała, że o zmroku izraelski samolot najpierw strzelił w dach apartamentowca pociskiem o niewielkiej sile rażenia, co miało być ostrzeżeniem dla mieszkańców, a po pięciu minutach odpalił dwa pociski rakietowe z głowicami bojowymi.
Rakieta wystrzelona z Libanu uderzyła w północny Izrael
Rakieta wystrzelona z Libanu uderzyła w północny Izrael - poinformowała w sobotę izraelska armia. Nie ma doniesień o szkodach i ofiarach.
Pocisk wybuchł w Górnej Galilei - precyzowało wojsko. Wcześniej pojawiały się niepotwierdzone informacje, że spadł na wschód od Akki.
Przywoływane przez AFP źródło w libańskich służbach bezpieczeństwa podało, że rakietę wystrzelono ze wsi Dheira, w południowym Libanie, oddalonej około 3 km od granicy z Izraelem. To samo źródło dodało, że w okolicy Dheiry dostrzeżono izraelskie śmigłowce obserwacyjne.
W połowie lipca z północnego Libanu wystrzelono co najmniej dziewięć rakiet, które spadły na Izrael. Izraelczycy odpowiedzieli ogniem artyleryjskim.
Libańscy wojskowi przypisują te ataki niewielkiej grupie Palestyńczyków, solidaryzującej się z mieszkańcami Strefy Gazy.