Prezydent Rosji Władimir Putin, ma się dziś spotkać w Moskwie z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką i przeprowadzić z nim „poważną rozmowę” – podał dziennik „Kommiersant”. Jak się okazuje Rosja w ciągu najbliższych pięciu lat ma podwyższyć cenę ropy Białorusi. Dodatkowo rosyjscy rozmówcy podczas negocjacji energetycznych mieli otwarcie powiedzieć: "jeśli chcecie ulg, to wejdźcie w skład Rosji na prawach podmiotu". - Sądzę, że scenariusz krymski wobec Białorusi jest obecnie omawiany przez Kreml śmielej niż wcześniej – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl były wiceminister spraw zagranicznych Białorusi, dysydent Andrej Sannikau.
Prezydent Białorusi poinformował w poniedziałek, że Rosja zerwała negocjacje surowcowe i nie chce być krajem bratnim, ale partnerem. Na temat relacji między krajami pisze dziennik „Kommiersant”.
- Łukaszenka chce wybiórczo traktować umowę o państwie związkowym. I kontynuować zachowanie osoby będącej na utrzymaniu, bez ponoszenia żadnych strat społecznych i politycznych, które byłyby nieuniknione w przypadku pogłębionej integracji – pisze „Kommiersant”, cytując źródło w rządzie Rosji.
Dziennik ocenił, że Rosja jest nastawiona na twarde negocjacje. Ostatnio relacje między krajami są wyjątkowo chłodne z powodu sporu na temat rozliczeń dotyczących surowców. Chodzi przede wszystkim o rosyjski plan podatkowy, który w ciągu najbliższych pięciu lat zakłada podwyższenie ceny rosyjskiej ropy dla Mińska do poziomu rynkowego. Białoruś w takie sytuacji oczekuje jednak rekompensaty.
W poniedziałek Łukaszenka ocenił, komentując przebieg rozmów podczas rządowej narady, że choć porozumienie miało być osiągnięte do końca roku, to Moskwa „odrzuciła wszystkie propozycje Białorusi i faktycznie zerwała terminy”. Powiedział również, że będzie rozmawiać z Moskwą jak z „partnerem”, skoro „pewni nowi ludzie w Rosji nie chcą braterstwa. Łukaszenka podkreślił, że suwerenność obu państw powinna zostać uszanowana.
- Sądzę, że scenariusz krymski wobec Białorusi jest obecnie omawiany przez Kreml śmielej niż wcześniej – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl były wiceminister spraw zagranicznych Białorusi, dysydent Andrej Sannikau.
- Reżim Łukaszenki jest teraz bardzo słaby, działa w oczywisty sposób przeciwko interesowi narodowi Białorusi. Łukaszenka nie jest już nawet gwarantem swego własnego reżimu dla swojej administracji – Sannikau,