Dziewczynka uprowadzona z Chersonia, została adoptowana przez współpracownika Putina!

Dziesięciomiesięczna Margarita, najmłodsza z 48 dzieci uprowadzonych z placówki opiekuńczej w Chersoniu na Ukrainie, została adoptowana przez Siergieja Mironowa, prominentnego rosyjskiego polityka i współpracownika Władimira Putina - ujawniła brytyjska stacja BBC. Kijów szacuje, że Rosjanie wywieźli z Ukrainy co najmniej 20 tys. dzieci.
BBC - we współpracy z organizacją pozarządową The Reckoning Project i działającą w jej imieniu Wiktorią Nowikową - przeprowadziła wielomiesięczne śledztwo, w ramach którego ustalono tożsamość osoby odpowiedzialnej za uprowadzenie 10-miesięcznej dziewczynki. Była nią Inna Warłamowa, niedawno poślubiona żona 70-letniego Mironowa - poinformował w czwartek portal BBC.
Wkrótce po wywiezieniu małej Margarity z domu dziecka zabrano pozostałą grupę 47 dzieci.
Dziennikarzom BBC, dokumentującym zbrodnie wojenne na Ukrainie, udało się dotrzeć do aktu urodzenia porwanej Margarity. Dokument ten został wystawiony w grudniu ubiegłego roku, kiedy dziewczynka miała już 14 miesięcy. Jako rodzice zostali w nim wpisani właśnie Warłamowa i Mironow. Sfałszowano również miejsce urodzenia - podano, że Margarita przyszła na świat w podmoskiewskim Podolsku, czyli mieście, w którym Warłamowa posiada mieszkanie. W akcie pozostawiono tylko prawdziwą datę urodzenia.
Konwencja Genewska definiuje deportację ludności cywilnej jako zbrodnię wojenną. Zakazuje także zmiany statusu rodzinnego dziecka. W marcu br. Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania dyktatora Rosji Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej w związku z uprowadzeniami dzieci z Ukrainy.
W ubiegłym miesiącu Lwowa-Biełowa zaprzeczyła, jakoby dochodziło do adopcji porwanych ukraińskich dzieci. Jednak kiedy BBC zapytała o tę kwestię władze w Moskwie, Kreml stwierdził, że uważa dużą część Ukrainy za część Rosji, a mieszkającą tam ludność, także dzieci - za swoich obywateli - relacjonowała BBC.
Ukraińskie władze informują, że zidentyfikowały 19 546 dzieci zabranych do Rosji, a do rodzinnego kraju wróciło zaledwie około 400 uprowadzonych osób poniżej 18. roku życia. Rosja kwestionuje te dane i twierdzi, że "ewakuowane" dzieci mogą być zwrócone, jeżeli ich bliscy zgłoszą "uzasadnione roszczenie". Jednak wielu rodziców nie wie, dokąd wywieziono dzieci, a proces ich odzyskiwania jest trudny.
BBC posiada informacje tylko o jednym dziecku z chersońskiego domu dziecka, którego matce udało się je odzyskać. W ubiegłym miesiącu do kraju wrócił trzyletni Wiktor Puzik, który przebywał w placówce, czekając na operację chirurgiczną. Jego mama powiedziała portalowi, że oczekiwanie na informację o losach synka było udręką.
Nowikowa chce odnaleźć wszystkie dzieci wywiezione z domu dziecka w Chersoniu, ale obawia się o powodzenie tej misji. "Problem polega na tym, że władze (w Moskwie) próbują wymazać tożsamość dzieci, wydając rosyjskie akty urodzenia, a nawet paszporty" - zauważyła.
Ukraiński sąd wyznaczył Nowikową na prawnego opiekuna porwanej Margarity, by mogła formalnie żądać zwrotu dziecka z Rosji.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Za dwa tygodnie rewolucja w sklepach. Ministerstwo wyjaśnia: kaucja będzie osobną pozycją na paragonie
Co prawnik spółki wynajmującej powierzchnie rządowego Funduszu pisał do dziennikarza śledczego Republiki?
Najnowsze

Lewica nie reaguje na skandaliczne zachowanie swojego polityka

Za dwa tygodnie rewolucja w sklepach. Ministerstwo wyjaśnia: kaucja będzie osobną pozycją na paragonie

Żerko: Rząd chce sparaliżować prace prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego
