Jak powiadomiło w sobotę rano Radio Swoboda,16 osób zginęło w nocy z piątku na sobotę w wyniku podziemnego pożaru w kopalni w obwodzie karagandyjskim w Kazachstanie; część górników wciąż znajduje się pod ziemią, liczba ofiar rośnie.
W momencie tragicznego zdarzenia w kopalni przebywały 252 osoby, a na powierzchnię udało się wyprowadzić 205 górników. Dziesiątki z nich mogą jeszcze być pod ziemią – przekazało radio Azattyk, lokalna redakcja Radia Swoboda.
Powołując się na właściciela kopani, firmę ArcelorMittal, portal poinformował, że przyczyną pożaru mógł być wybuch gazu.
Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew polecił rządowi zerwanie współpracy inwestycyjnej z firmą ArcelorMittal, do której należy szereg kopalni i zakłady metalurgiczne w regionie, a także obiekty infrastruktury w miejscowości Temyrtau. Szef państwa przekazał kondolencje rodzinom zmarłych górników.
W ostatnich latach w kopalniach ArcelorMittal dochodziło do innych śmiertelnych wypadków, a władze zarzucały firmie nieodpowiednie zarządzanie i niewystarczającą dbałość o bezpieczeństwo należących do niej obiektów w Kazachstanie.