Dr Jerzy Targalski w swoim programie w Telewizji Republika ,,Geopolityczny tygiel\'\' komentował sytuację we Francji – Trwa walka o to, kto przejmie ten oddolny i spontaniczny ruch żółtych kamizelek. Ruch, który tak naprawdę obejmuje francuską klasę średnią, która stoi wobec perspektywy bankructwa - mówił.
– Francja weszła w okres destabilizacji. W tej chwili prezydent Macron prawdopodobnie uzyska krótki okres zawieszenia broni, tak to nazwijmy, ale żadne problemy socjalne Francji nie zostały rozwiązane – powiedział dr Jerzy Targalski.
– Prezydent Macron dał każdemu, kto zarabia najniższe gwarantowane wynagrodzenie 100 euro miesięcznie ,dodatkowo bez podatków i bez tzw. szarż czyli obciążeń na ZUS. Co to oznacza? To oznacza, że budżet wypłaci dodatkowo 2,5 miliarda euro ale skądś je będzie musiał wziąć, czyli na przykład od tych, którzy ową pożyczkę dostali. Drugi bonus to jest obniżenie podwyżki na specjalny podatek. Trzeba tutaj zaznaczyć, że we Francji tych podatków jest bardzo dużo - mówił historyk.
– Nie zostały rozwiązane żadne problemy, ponieważ nie ma żadnych zmian strukturalnych. To jest tylko kolejne rozdawnictwo, które musi się zakończyć zwiększeniem deficytu państwowego - podkreślał publicysta.
– W tej chwili zarówno lepeniści jak i komuniści wezwali do przedterminowych wyborów prezydenckich, związki zawodowe komunistyczne zapowiedziały strajki. Trwa bowiem walka o to, kto przejmie ten oddolny i spontaniczny ruch żółtych kamizelek. Ruch, który tak naprawdę obejmuje francuską klasę średnią, która stoi wobec perspektywy bankructwa - stwierdził dr Targalski.
– Ta grupa nie ma żadnego kierownictwa. Dopiero to się wszystko strukturyzuje i oczywiście siły polityczne z prawa i z lewą walczą o przejęcie tego ruchu. Powstała kwestia, kto ten ruch zainicjował? Oczywiście był to ruch spontaniczny i główną przyczyną jest polityka Macrona i socjalizm francuski - dodawał.
– To prawda jest, że Rosjanie przy pomocy sieci społecznościowych, jeszcze bardziej tę atmosferę podgrzewają, ale byliby głupi, gdyby tego nie robili. Co innego jest korzystanie dla swoich celów z ruchu społecznego, żeby pogłębić chaos we Francji i generalnie Europie zachodniej a co innego jest inicjowanie, kierowanie czy też sterowanie - stwierdził historyk.