Drewnianą klatkę przynieśli we wtorek przed kijowską siedzibę Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy demonstranci z Majdanu Niepodległości, domagając się ukarania winnych brutalnego ataku milicji na studentów, do którego doszło 30 listopada nad ranem.
O wydanie rozkazu natarcia, w którym pobito kilkadziesiąt młodych ludzi, oskarżany jest sekretarz RBNiO, wpływowy polityk prezydenckiej Partii Regionów, Andrij Klujew. Na Ukrainie coraz częściej pojawiają się nawoływania do pikietowania biur i prywatnych domów osób, związanych z ekipą prezydenta Wiktora Janukowycza.
We wtorek uczestnicy protestów na Majdanie licznie pojawili się także przed należącym do starszego syna prezydenta, Ołeksandra Janukowycza, Ukraińskim Biznes Bankiem. Domagali się tam wprowadzenia przez Zachód sankcji wobec członków rodziny szefa państwa, w tym Ołeksandra - stomatologa z zawodu, który z racji zgromadzonego od początku prezydentury ojca ogromnego majątku nazywany jest „najbogatszym dentystą świata”.
Dziennikarz gazety internetowej „Ukrainska Prawda” Serhij Łeszczenko zaproponował w poniedziałek, by demonstrujący z Majdanu i ich zwolennicy poza granicami Ukrainy skupili się na trzech „bolesnych punktach władz”.
Łeszczenko wskazał wprost, że chodzi o nękanie pikietami londyńskiego mieszkania najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa, biur firmy Klujewa w Wiedniu, oraz siedzib firm syna Janukowycza w Kijowie i Hadze.
Dziennikarz napisał, że kiedy w ostatni piątek przed dom Klujewa w podkijowskich Rudykach przyszło 30 protestujących, sekretarz RBNiO kilka razy dzwonił do jednego z przywódców protestów na Majdanie, Jurija Łucenki, prosząc go o odwołanie demonstrantów. Łucenko odpowiedział wówczas, że nie ma na nich wpływu.
- Jeśli Klujew zareagował tak na 30 aktywistów, to co zrobi, kiedy pojawi się tam (przed jego domem) 300 pokojowo nastawionych patriotów? Wątpliwe, by Klujew z radością powitał przed swoją siedzibą w Austrii pikietę oburzonych Ukraińców, czyi bracia zostali wdeptani w granit Majdanu Niepodległości – podkreślił Łeszczenko.
Mówiąc o Achmetowie dziennikarz zaznacza, że ten popierający prezydenta Janukowycza oligarcha jest bardzo wrażliwy na to, jak postrzegany jest na Zachodzie.
"30 ukraińskich aktywistów, którzy pikietowali jego mieszkanie w Londynie, 'zaczepiło' go mocniej, niż 300 tysięcy na Majdanie w Kijowie. Wiadomo, że po londyńskiej akcji w prestiżowym kompleksie One Hyde Park prosił on (Achmetow) specjalistów od public relations, by odwiedzili sąsiadów i przeprosili ich za niedogodności” związane z tą akcją – czytamy w „Ukrainskiej Prawdzie”.