Podczas piątkowej konferencji podsumowano dekadę krwawego konfliktu w Syrii. Poinformowano o tym, że 80 proc. dzieci urodzonych podczas wojny nie umie ani czytać, ani pisać. Poruszono także temat brakujących leków i sprzętu.
Konferencja zwołana została przez organizację non-profit Polską Misję Medyczną (PMM) dostarczającą pomoc humanitarną Syryjczykom, podsumowano dekadę krwawego konfliktu domowego w Syrii, którego rocznica wypada w marcu.
- Nie ma uczniów ani studentów. Brakuje młodej inteligencji. To źle rokuje dla odbudowy tego kraju po wojnie. Dwa pokolenia są już stracone - powiedziała dyrektorka programu pomocy humanitarnej PMM Małgorzata Olasińska-Chart. Zaznaczyła, że analfabetyzm wśród najmłodszych stale rośnie.
Na konferencji poinformowano, że 80 proc. dzieci urodzonych podczas wojny nie umie ani czytać, ani pisać.
Jak wynika z raportu Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) od początku konfliktu do 2021 r. 40 proc. syryjskich szkół zostało uszkodzonych lub zniszczonych. Z powodu wojny do szkoły przestało chodzić ponad 2,1 mln dziewcząt i chłopców
W szpitalach brakuje sprzętu i środków ochronnych
Współpracujący z Polską Misją Medyczną lekarz z Idlibu Mansur al-Atrasz, założyciel Humanitarian Message Organization (HMO) zwrócił uwagę na to, że w czasie pandemii koronawirusa szpitalom brakuje środków ochronnych, maseczek, rękawiczek. Dodał, że nie ma też wystarczającej liczby respiratorów, a ludzie, zwłaszcza z obozów dla uchodźców mają utrudniony transport do szpitali.
Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się 15 marca 2011. Przeciwnicy reżimu wyszli na ulice w styczniu 2011 roku. Demonstracje szybko rozprzestrzeniły się na cały kraj. Jednak eksplozja społecznego niezadowolenia nastąpiła dwa miesiące później. Służby bezpieczeństwa otworzyły ogień do tłumów protestujących w stolicy Syrii, Damaszku. 15 marca.