Czy w domu publicznym w Kolonii ukrywali się chińscy szpiedzy?
Jak twierdzi niemiecki dziennik „Bild” w domu publicznym na dziewiątym piętrze hotelu w Kolonii mogli ukrywać się chińscy szpiedzy.
„Bild” dotarł do aktów śledztwa, emaili i wiadomości, z których wynika, że budynek domu publicznego w Kolonii miała przejąć Chinka Jing Hu za 11 mln euro. „Ona miała być +słupem+ w aferze przemytniczej i szpiegowskiej, która prawdopodobnie jeszcze długo będzie zajmować wymiar sprawiedliwości i polityków. Śledczy nie wykluczają, że na dziewiątym piętrze hotelu ukrywani mogli być szpiedzy” – pisze „Bild”.
Dziennik podaje, że w tej sprawie prowadzone są już dochodzenia.Gazeta przypomina, że dom publiczny w Kolonii został zbudowany na początku lat 70’ pod nazwą „Eros Center”. W latach 90’ zmieniono nazwę na „Pascha”. Aż do pandemii koronawirusa interes generował zyski. W 2021 r. ówczesny właściciel złożył wniosek o upadłość, jednak wkrótce potem dom publiczny został ponownie otwarty. Formalnie przejął go Andre Wienstroth.
„Bild” zwraca uwagę na nieproporcjonalnie wysokie koszty czynszu dla pracujących w domu publicznym kobiet, w porównaniu do cen ich usług. „Dzienny czynsz za pokój wynosił 160 euro, plus kaucja w wysokości 150 euro i koszty sprzątania w wysokości 40 euro przy wyprowadzce. Obecnie mówi się, że czynsz kosztuje 180 euro. Zgodnie z tymi obliczeniami, aby pokryć czynsz, potrzebnych byłoby czterech klientów dziennie. Nie jest jasne, czy sutenerzy nadal zarabiają” – pisze niemiecki dziennik.
Zdaniem „Bilda”, opłacalność „Paschy” jest bardzo wątpliwa. Jeden z informatorów dziennika potwierdza, że od czasu epidemii koronawirusa kobiety omijają ten dom publiczny, ponieważ praca w nim przestała być rentowna.
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Najnowsze
Izabela Janachowska oceniła suknie ślubne Kasi Cichopek. Nie wszystko jej się spodobało
Premier Benjamin Netanjahu nakazał armii natychmiastowe ataki na Strefę Gazy
Diddy trafił za kratki. Raper spędzi w więzieniu kilka lat, ale wyjdzie wcześniej niż zakładano