Za sprawą Danii mamy kolejny zwrot akcji ws. Nord Streamu 2. Premier Lars Løkke Rasmussen oświadczył, że jest gotowy zablokować gazociąg „ze względów bezpieczeństwa i polityki zagranicznej”.
Premier Lars Løkke Rasmussen ma takie prawne możliwości, ponieważ w zeszłym roku parlament uchwalił ustawę pozwalającą mu nie wpuścić tej inwestycji na duńskie wody.
Przypomniał o tym po spotkaniu z premierem Ukrainy Wołodymyrem Hrojsmanem.
Jak powiedział, rozumie zaniepokojenie Kijowa tym projektem i dostrzega jego konsekwencje polityczne. Tym samym stanął po stronie przeciwników Nord Streamu 2, w tym Polski, krajów bałtyckich i USA, które przed nim ostrzegają. Dania to ostatnie państwo, które nie wydało jeszcze decyzji w sprawie gazociągu. I mimo że wypowiedź premiera Rasmussena nią nie jest, budzi jednak nadzieję. Także dlatego, że Duńczycy domagają się debaty na poziomie europejskim w tej kwestii. Niedawno na forum Unii Polska zebrała koalicję 19 państw do poparcia szybszych prac nad dyrektywą gazową, która zaszkodzi opłacalności gazociągu.
Więcej w weekendowej „Codziennej”