Dziś świat muzyki zelektryzowała wiadomość o śmierci legendarnego wokalisty zespołu Soundgarden, Chrisa Cornella. Muzyk miał 52 lata. Patolog sądowy powiedział, że Cornell popełnił samobójstwo.
Początkowo przedstawiciel Chrisa Cornella, Brian Bumberry, powiedział, że „była to nagła i niespodziewana śmierć”. Patolog sądowy podał do publicznej informacji, że artysta popełnił samobójstwo przez powieszenie. Cornell miał 52 lata.
Chris Cornell uznawany jest za jednego z prekursorów muzyki grunge'owej. Przez wiele lat był liderem grupy Soundgarden, jednej z najważniejszych grup w historii grunge'u obok Nirvany, Alice in Chains czy Pearl Jam. W latach 2001-2007 występował z grupą Audioslave, z którą udało mu się nagrać trzy albumy. W 2010 r. ogłosił reaktywację Soundgarden.
Uznawany jest za jednego z najlepszych w historii wokalistów rockowych.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie