Chiny przygotowują się do obchodów rocznicy urodzin ojca chińskiego komunizmu, założyciela ChRL, towarzysza Mao Zedonga. Chociaż Mao nie jest już otaczany takim kultem jak kiedyś, wciąż są w Chinach ludzie, którzy modlą się do niego jak do boga.
Wcześniej w tym roku niektórzy eksperci spekulowali, że nowy chiński rząd z prezydentem Xi
Jinpingiem na czele planuje zerwanie z "myślą Mao Zedonga" jako oficjalną podstawą ideologiczną
partii. Kreślone od dawna plany hucznych obchodów rocznicy urodzin "wielkiego sternika" przekonują
jednak, że nic takiego raczej nie nastąpi, a podejmowane przez Xi kampanie "krytyki i samokrytyki"
urzędników czy "linii mas" przywołują na myśl strategie kontroli stosowane przez samego Mao.
Przygotowania do okrągłej rocznicy trwały przez wiele miesięcy i pochłonęły olbrzymie sumy. Dotyczy
to zwłaszcza rodzinnej wsi przewodniczącego, Shaoshan w prowincji Hunan. Lokalny rząd wydał tam
15,5 mld juanów (8 mld zł) na 16 projektów związanych z rocznicą, określanych przez władze mianem
"prezentów dla Mao", w tym m.in. remont muzeum i rezydencji przewodniczącego, budowę kilku dróg i
stacji szybkiej kolei.
Oprócz tego z okazji rocznicy odnowione zostało mauzoleum Mao przy placu Tiananmen w Pekinie, gdzie
spoczywają jego zabalsamowane zwłoki. W Shenzhen odsłonięto statuę Mao wykonaną ze złota i jadeitu. Posąg ma 80 cm wysokości, waży 50 kg i kosztował 100 mln juanów (50 mln zł).
Astronomiczne sumy wydawane z okazji urodzin Mao oburzyły część Chińczyków, zwłaszcza że obecne
władze cały czas mówią o oszczędnościach, lansując kampanie przeciwko ekstrawagancji i
marnotrawstwu publicznych funduszy.