Klęska belgijskiego wywiadu. Trop prowadzi do Chin

W wyniku cyberataku na belgijską służbę bezpieczeństwa hakerom udało się przejąć państwową korespondencję, w tym wiadomości wymieniane z prokuraturą i ministerstwami – informuje portal CyberDefence24. Tamtejsza prokuratura sprawdza chiński ślad.
Przejęli państwową korespondencję
Wiele wskazuje na to, że to właśnie chińscy hakerzy wspierani przez państwo uzyskali dostęp do serwera poczty belgijskiej Służby Bezpieczeństwa Państwa (VSSE). Dzięki temu udało im się przechwycić ok. 10 proc. wiadomości (wysyłanych i otrzymywanych) w okresie 2021-maj 2023 r.
Jak wskazuje amerykański portal internetowy poświęcony zagadnieniom z zakresu cyberbezpieczeństwa - Bleeping Computer, obecnie skradzione dane nie pojawiły się w sieci. Służby monitorują fora hakerskie w celu jak najszybszego wykrycia potencjalnego wycieku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polska na celowniku rosyjskich hakerów
Atakowali już wcześniej
Dochodzenie w tej sprawie rozpoczęło się w listopadzie 2023 r. - wiele jednak wskazuje, że za wszystkim stoją chińscy hakerzy. W podobnym czasie, gdyż w 2022 roku belgijskie MSZ poinformowało, że grupy powiązane z Chinami (APT 27, APT 30, APT 31, Gallium) zaatakowały resort obrony i spraw wewnętrznych.
Chińczycy odrzucili oczywiście te oskarżenia i podkreśliły, że nie ma na nie żadnych dowodów.
Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że to ich hakerzy, obok rosyjskich, sieją największe zagrożenie w sieciach krajów zachodnich.
Źródło: CyberDefence24
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB