Vincent Van Gogh – artysta znany nie tylko z racji wyjątkowego talentu malarskiego, ale również aktu samookaleczenia, jakiego rzekomo się dopuścił w wyniku choroby psychicznej. Czy jednak faktycznie tak było? Nowe dowody rzucają światło na ten incydent w życiu malarza i pojawia się zupełnie nowa wersja wydarzeń.
Vincent van Gogh urodził się 30 marca 1853 roku w Groot – Zundert, małej wiosce w Holandii. Dokładnie na rok przed narodzinami Vincent’a, jego matka urodziła martwego chłopca, który również nosił imię Vincent, po dziadku. Zrozpaczeni rodzice pogrzebali niemowlę i wznieśli nagrobek z jego imieniem. Nagrobek ten stał się przekleństwem narodzonego rok później Vincenta. Za życia widział już swoje, własne imię i nazwisko wyryte na grobie.
We wczesnym dzieciństwie Van Gogh’a wychowywała matka. Trzymała rodzinę blisko do tego stopnia, że niektórzy uważali to za chorobliwe. W wieku 11 lat młody Vincent został wysłany do internatu, którego nienawidził, gdyż czuł się porzucony.
To jednak nie był początek koszmarów, jakie zgotował los temu człowiekowi.