Brali kasę za wspieranie cudzych interesów? Ciąg dalszy afery w PE!
Aferę korupcyjną w Parlamencie Europejskim można by było porównać wprost do telewizyjnej telenoweli. Na jaw wychodzą co i rusz nowe fakty, wskazujące na to, ż jest to sprawa grubego kalibru. Co ciekawe, nowe światło na tę sprawę może rzucić ekstradycja do Belgii włoskiego europosła Andrea Cozzolino. W tym tygodniu sąd w Neapolu wyraził na nią zgodę. Cozzolino ma zamiar się jednak od decyzji sądu odwołać...
Wobec Włocha toczy się śledztwo dot. skandalu korupcyjnego w PE, największego od dziesięcioleci, który wstrząsnął polityką Unii Europejskiej. I nie tylko... Opiera się ono na podejrzeniach, że Katar i Maroko przekupywały polityków, asystentów parlamentarnych i organizacje pozarządowe, aby wpływać na proces decyzyjny w UE.
Cozzolino, eurodeputowany włoskiej centrolewicowej Partii Demokratycznej, przebywa w areszcie domowym w południowym Neapolu od 10 lutego. Został on zatrzymany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez Belgię. Jak wskazuje Reuters, wciąż nie przyznaje się do winy. Sąd w Neapolu orzekł w tym tygodniu, że Cozzolino może zostać przekazany Belgii. Prawnik eurodeputowanego poinformował jednak, że planuje odwołać się od decyzji do Sądu Najwyższego.
Zgodnie z belgijskim nakazem aresztowania Cozzolino jest postawiony w stan oskarżenia za korupcję, wraz m.in. z byłym eurodeputowanym Pierem Antonio Panzerim oraz byłą wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, grecką eurposłanką Evą Kaili. Ta druga - w kwietniu została zwolniona po czterech miesiącach aresztu prewencyjnego i umieszczona w areszcie domowym z elektroniczną bransoletką.
Belgijski wymiar sprawiedliwości podjął wcześniej podobne decyzje w sprawie dwóch innych podejrzanych, belgijskiego posła do Parlamentu Europejskiego Marca Tarabelli i byłego włoskiego posła do Parlamentu Europejskiego Antonio Panzeriego.
Kaili jest podejrzana o to, że przez kilka lat wstawiała się w PE za obcymi państwami, w tym Katarem, w zamian za wypłaty pieniężne. Twierdzi, że jest niewinna. W połowie grudnia pozbawiono ją funkcji wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego.
Asystent parlamentarny Francesco Giorgi, partner Kaili i współpracownik Panzeriego, został też umieszczony w areszcie domowym z elektroniczną bransoletką pod koniec lutego, po ponad dwóch miesiącach przetrzymywania w areszcie w Belgii.
Afera korupcyjna wybuchła w grudniu 2022 r. wraz z aresztowaniem Kaili. Jednocześnie śledztwo w jej sprawie trwa w Grecji, gdzie również grozi jej więzienie. Jeśli Kaili zostanie uznana za winną w Grecji, wyrok wydany przez krajowy organ sądowy będzie najprawdopodobniej surowszy niż ten w Belgii, gdzie kary za tego rodzaju przestępstwa są łagodniejsze - od 3 do 5 lat pozbawienia wolności. W ojczystym kraju grozi jej 15 lat więzienia.
W Grecji Kaili jest m.in. pod lupą urzędu ds. prania pieniędzy. Śledztwo w jej sprawie ma doprowadzić do ustalenia, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki finansowe i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.
W sprawę zamieszana jest również jej rodzina. Alexandros Kailis, ojciec, został w grudniu aresztowany, a następnie zwolniony przez belgijska policję.
Były europoseł, Włoch Pier Antonio Panzeri, jedna z kluczowych postaci w sprawie korupcyjnej, w zamian za złagodzenie wyroku poszedł na współpracę z belgijskim wymiarem sprawiedliwości w śledztwie, zgadzając się ujawnić szczegóły swojego procederu i nazwiska zamieszanych w nim osób. Zeznał, że przekazał Tarabelli 120 tys. euro.
Panzeri, były szef Giorgiego i były przewodniczący parlamentarnej delegacji ds. stosunków z krajami Maghrebu i podkomisji praw człowieka, przyznał się, że jest jednym z liderów siatki przestępczej.