– Gdy Majdan kijowski wygasł, oligarchowie znów zwrócili się w stronę Rosji. Stamtąd mają pieniądze. Rinat Achmetow i jemu podobni mówią o niezależności regionów, ale nie chodzi tu o niezależność jaką Polska rozumie poprzez samorządność, ale o federalizację w celu obrania kursu prorosyjskiego – mówiła w Telewizji Republika niezależna Ukraiński dziennikarka Olena Bondarenko.
Jak tłumaczyła dziennikarka, podobnie nie można ufać Petro Poroszence, oligarsze, który prowadzi w sondażach przed wyborami prezydenckimi. – Poroszenko to taki polityk, który dogada się z każdą władzą. Zakładał Partię Regionów, lubiły go wszystkie kolejne gabinety, to zawodowy oportunista – tłumaczyła.
– Proszenko nie będzie za resetem polityki wobec Rosji – dodała, mówiąc, że w tym względzie zawiedzie uczestników Eurmajdanu.
Bondarenko zauważa jednak, że wszyscy oczekują, że za jego urzędu nie będzie żadnych gwałtownych zdarzeń na Ukrainie, a powoli Ukraińcy czują się konfliktem z Rosją zmęczeni.
Pytana o koneksje b. prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego z oligarchami z ekipy Janukowycza – CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT – dziennikarka powiedziała: "Zawsze pamiętaliśmy, że Kwaśniewski to nie tylko orędownik "pomarańczowej rewolucji", ale też przyjaciel Leonida Kuczmy. Koneksje między prezydentami to nie zaskoczenie, chociaż Kwaśniewski stracił w oczach moich rodaków".
Dziennikarka opisywała również wojnę propagandową, która towarzyszy rosyjskiej agresji. – Rosja jest w tej wojnie zwycięska. Stosuje propagandę rodem z czasów sowieckich, ale to niestety działa na ludzi. Żadna ukraińska stacja telewizyjna nie jest w stanie dać odporu tej propagandzie, tymbardziej, że już tradycyjnie lokalna ludność wierzy Rosji – wyjaśniała.
– Propaganda jest zresztą silnym działem tej agresji. Gdy terroryści zajmują jakieś miasto, napadają przede wszystkim na lokalne stacje telewizyjne i zaczynają nadawać sygnał z Rosji – dodała.