Ukraiński parlament uchwalił amnestię dla uczestników proeuropejskich i antyrządowych demonstracji, do których dochodziło od 21 listopada na Majdanie Niepodległości oraz w dzielnicy rządowej w Kijowie.
Zgodnie z ustawą amnestyjną skazani za udział w zamieszkach zostaną uwolnieni, a śledztwa wobec podejrzanych zostaną zamknięte. Kontrolowana przez rządzącą Partię Regionów większość parlamentarna chciała, by amnestia objęła uczestniczących w potyczkach z demonstrantami milicjantów, ale pod naciskiem opozycji z tego zapisu zrezygnowano. Opozycja chce, żeby milicja poniosła odpowiedzialność za swe działania.
Jeden z przywódców opozycji Witalij Kliczko oświadczył, że uchwalenie ustawy jest jej ogromnym zwycięstwem. - Jeśli władze dostosują się do tej ustawy to wypełnią jeden z naszych postulatów, mówiących o uwolnieniu i nierepresjonowaniu uczestników pokojowych akcji protestu. Nadal aktualne są kwestie ukarania winnych pobicia ludzi na Majdanie i dymisji rządu (premiera Mykoły) Azarowa - podkreślił. - Jedynym rozwiązaniem kryzysu politycznego pozostaje wyznaczenie przedterminowych wyborów prezydenta i parlamentu - oznajmił Kliczko.
Amnestię dla zatrzymanych za udział w zamieszkach i memorandum na stosowanie siły wobec trwających w Kijowie protestów zaproponował w ubiegłym tygodniu, podczas obrad okrągłego stołu z opozycją, prezydent Wiktor Janukowycz. - Amnestia powinna stać się gwarancją zakończenia protestów oraz powrotu państwa do normalnego życia - mówił wówczas szef państwa.
Od 21 listopada, gdy na Ukrainie rozpoczęły się protesty związane z odmową władz podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, milicja zatrzymała, a sądy skazały na kary dwóch miesięcy pozbawienia wolności kilkanaście osób.
30 listopada nad ranem milicja brutalnie spacyfikowała uczestników demonstracji na Majdanie Niepodległości, wśród których dominowali studenci kijowskich uczelni. 1 grudnia doszło do zamieszek przed administracją prezydencką, wywołanych - jak twierdzi opozycja - przez wynajętych przez władze prowokatorów. Po obu tych zdarzeniach o pomoc medyczną poprosiło łącznie ponad 300 osób.
Protesty w Kijowie trwają już czwarty tydzień. Na Majdanie Niepodległości wciąż stoi miasteczko namiotowe zwolenników integracji europejskiej.